Aktywne Wpisy
McBreed +179
Mała aktualizacja apropos wyjazdu do Legii cudzoziemskiej, wołam pulsujących poprzedni post.
A więc tak, wczoraj byłem pod centrum rekrutacyjnym, kręciłem się, coś zjadłem i postanowiłem, że uderzam. #!$%@?, drzwi zamknięte. Próbowałem się tam dodzwonić, ale mój e-sim pozwala tylko na internet, no nieważne.
Po drugiej stronie tego obiektu były bramki, więc wyskoczyłem do jakiejś dwójki zaskoczonych Francuzów, którzy opuszczali obiekt i zapytałem moim angielsko - francuskim, jak mam się dostać do tego
A więc tak, wczoraj byłem pod centrum rekrutacyjnym, kręciłem się, coś zjadłem i postanowiłem, że uderzam. #!$%@?, drzwi zamknięte. Próbowałem się tam dodzwonić, ale mój e-sim pozwala tylko na internet, no nieważne.
Po drugiej stronie tego obiektu były bramki, więc wyskoczyłem do jakiejś dwójki zaskoczonych Francuzów, którzy opuszczali obiekt i zapytałem moim angielsko - francuskim, jak mam się dostać do tego
3x32 +36
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
powiem wam, że żałuję że wybrałem IT. Dla mnie pracowanie w IT przez kolejne 10-20 lat widzę jako ślepy zaułek. Racja, że dałem się nabrać na wysokie zarobki w wieku dwudziestu kilku lat, ale co dalej? Zarabiam 15k, za 5 lat będę zarabiał pewnie 25k. I to byłoby na tyle. Ślepa uliczka. Brak perspektyw. Jeśli miałbym zarabiać 60k/msc to w innym biznesie, inwestując zarobiony hajs w nieruchomości lub musiałbym założyć swoją firmę, podejrzewam że nawet nie z dziedziny IT byłoby łatwiej.
Oj młody i głupi byłem wybierając ten zawód. Idę ulicami miasta, widzę biurowce przez szklane okna, przypominaj mi obozy pracy. biurko obok biurka, copy-paste. Gapię się na monitor przez 80% życia, brak szans na poznanie ludzi. Brak indywidualności. Jestem jak każdy inny ze 100 tysięcy podobnych. Z wyższością patrzyłem na kolegów po architekturze czy budownictwie z moją pensją 15k zaraz po studiach, oni początkowo zarabiali grosze, ale po latach pootwierali swoje firmy i mimo że zaczęli zarabiać dopiero po trzydziestce, teraz to ja im zazdroszczę. Ciekawa praca, kontakt z klientem, bycie samem sobie szefem, praca nad czymś realnym czego można dotkąć i podziwiać, a zarobki grubo powyżej 15l. Ja jestem trybikiem, który nie ma wpływu, pracuję jak mi pan z góry przykaże. Życie przecieka mi przez palce na pisaniu gonwnokodu, malutkiego fragmentu całości która nie powstała bez udziału co najmniej 10 takich jak ja.
W tej pracy nie ma miejsca na indywidualizm. Rozwój technologiczny postępuje i dziś jest na takim poziomie, że jak w 2005 roku nie wypuściłeś swojej apki, masz mały procent na konkurowanie z gigantami z potężnymi budżetami. Dziś programista jest takim samym zawodem jak architekt domów, nie możesz być wolnym strzelcem, bo do realizacji swoich projektów z szuflady potrzebujesz ogromnych budżetów. Tak jak architekt nie wybuduje sobie sam wymarzonego domu, tak programista nie napisze wymarzonego programu.
Nadpodaż programistów też robi swoje, rozwój AI, konkurowanie z programistami z całego świata, czarno widzę moją przyszłość w IT. Jak jesteś biedakiem bez bogatych rodziców, to ta praca jest dobra żeby zdobyć kapitał np. 300k-500k w kilka lat. Ale im dalej w las, nie opłaca się siedzieć w tym bagienku. Mając jakiś kapitał bardziej opłaca się porzucić IT i rozwijać swój biznes, bo na etacie dla korpo jest pułap płacowy, którego nie przeskoczysz.
Gdybym miał bogatych starych, którzy zasponsorowaliby mi życie przez 6lat studiów zostałbym lekarzem. Zaraz po studiach otworzyłbym swój gabinet za hajs od starych. Bardziej satysfakcjonująca praca, kontakt z ludźmi, poznawanie nowych osób. możesz sobie postawić cel wynajdywanie nowych leków na nieuleczalne choroby. A w IT? W IT nie ma takiego celu, trybik w korpo do emerytury za stałą pensję którą nie masz szans przeskoczyć, bo takich jak ty na świecie jest kilka milionów.
Każdy zawód wymaga jakiejś nauki. Jeśli nie chcesz się uczyć to zostajesz pracownikiem fizycznym i tyle.
Nie ważne czy lekarz, czy architekt. Jak chcesz obsługiwać taśmowo, to na pewno nie będziesz zarabiać jako lekarz 300/wizyta, bo w tej drogiej warszawie, jak chodzę prywatnie do sieciówki do lekarza specjalisty to płacę max 200, a
I wtedy zrozumiał, że te jachty nie biorą się z pracy tych dyrektorów tylko z pracy takich drobnych ludzików jak
@MilionoweMultikonto: przecież jest dokładnie na odwrót xD Fachowcy programiści, ale niepasjonaci pracują wiele lat na luzie, bo pracują max 8h dziennie i potem nara. Pasjonaci? 5-6 lat kodowanie i się wypalają, bo pracują ponad 8h, biorą darmowe nadgodziny, ciągle żyją kodowaniem, słuchaniem konferencji, podcastów i klepaniem do
Tak czy inaczej szkoda mi ludzi którzy poszli
Mogę klepać kod i mieć wywalone jajca, łatwa kasa wpada