Wpis z mikrobloga

Aż dziwne, że nikt nie analizuje frekwencji w #refendum porównując ją z frekwencja #wybory. Przecież Ci ludzie tam byli, przyszli zagłosować, a odmówili udziału. Przecież to najbardziej obrazuje stosunek do formy referendum o pokazuje demokracje w jej najlepszej postaci.
  • 7
  • Odpowiedz
@testowyandrzej: No jeśli robi się z referendum żart, zadając tendencyjne pytania, sugerując odpowiedź i robi sie to tylko po to by móc mocniej reklamować swoją frakcję na wyborach, to jest to dobry powód by mieć to referendum w dupie.
  • Odpowiedz
Byłem, głosowałem, odmówiłem udziału w referendum.

Nie dlatego, że nie chciałem, że nie chce korzystać z referendum - ono powinno być częściej, dużo częściej, w wielu kwestiach.
Te pytania były tendencyjnie, nic nie wnoszące, grające jedynie na emocjach.
Jak ktoś kto siedział tysiące wiz, niewiadomo komu, może pisać o przyjmowaniu nielegalnych imigrantów?
Jak ktoś kto sprzedał Lotos, może mówić o wyprzedawaniu majątku państwowego?
Dostrzegasz ironię i dwulicowość w tych pytaniach?
  • Odpowiedz