Wpis z mikrobloga

Zagrałem w mapę Zaginiony Kontynent (Lost Continent pewnie?) w Heroes 2 -> czyli jedną z dużych map.

Spróbowalem zagrać rycerzem / knightem czy jak tam się ta frakcja nazywa - i ten zamek jest po prostu mizerny. Słabe jednostki, które mają mało punktów życia i słabi bohaterowie, którzy nic nie mogą. Nawet nie nadrabiają magią.
Więc kupiłem sobie barbarzyńcę na głównego bohatera - przynajmniej miał znajdowanie drogi. Inna sprawa, że był tak głupi, że nigdy nie nauczył się mądrości - więc nie mógł uczyć się czarów powyżej 3 poziomu (inna sprawa, że nie miałem nigdzie takiej gildii magów).

Duże mapy w heroes2 wyglądają nieco inaczej niż w h3. Po pierwsze, komputerowi przeciwnicy nieprawdopodobnie oszukują - każdy zwiadowca wysłany w celu odkrywania mapy jest bardzo szybko niszczony - zarówno na lądzie jak i na morzu.
Druga, kwestia, to że gdy komputerowi gracze mają do wyboru walczyć między sobą, albo z człowiekiem, to zawsze zaatakują człowieka XD
Nie zmienia to faktu, że komputer jest też głupi jeśli chodzi o obronę zamku - można dać mu zdobyć zamek, w którym zostawia 1/3 jednostek, a 2/3 zabiera ze sobą.

Zagrałem tym rycerzem, start był na północnym zachodzie. 2 komputerowych graczy oczywiście pochodziło znikąd, ignorowali resztę mapy. Udało mi się zdobyć miasto dość blisko, potem następne.. które niemal od razu straciłem od kolejnych ataków 2 komputerowych graczy - oni jakby współpracowali. W końcu udało mi się ich wywabić z zamku i ubić; dość śmieszne jest, że kawalerzyści mają po 30 punktów życia - jednostka powiedzmy wysokiego poziomu, a słabiutka. O dziwo komputerowi gracze rozbudowali zamek rycerza, w którym kupiłem co się dalo i ruszyłem na wschód. Tam przypadkiem trafiłem na nieźle rozbudowany zamek czarnoksiężnika, gdzie ulepszyłem budynek który pozwalal rekrutować tytanów. Z 3 tytanami (trzeba było wymieć trochę drewana na kamienie) wyruszyłem dalej na wschód, gdzie był nieźle rozbudowany zamek warlocka - straciłem wszystko.. oprócz 3 tytanów.
Wtedy gra stałą się prostsza: zacząłem podbijać zamki czarnoksiężnika, warlocka i czarodziejki - które są po prostu lepsze niż rycerz, nekromanta, czy barbarzyńca. Nowe jednostki były mięsem armatnim poświęcanym tyle tylko utrzymać tytanów.
W sumie nawet nie można powiedzieć, że jakoś daleko w mapę poszedłem, to raczej komputer wysyłał mi kolejnych bohaterow, praktycznie każdego dnia - pokonując ich mój barbarzyńca poprawił sobie nieco statystyki (nadal słaby spell power + brak dobrych czarów, magiczna strzala 40 obrażeń lol).
Po 2 tygodniach obrony Częstochowy udało się zebrać jakaś armię i zaczęło się łażenie po mapie - które w heroes 2 jest strasznie ślamazarne. Podbijałem zamkni na wschodzie, ale musiałem cofać, żeby wybijać kolejnych bohaterów.
Komputer w międzyczasie zdecydował się podejść na północ, pod mój zamek startowy, ale bał się go zaatakować. Po prostu wykupiłem co się dało.

Sama mapa ma sporo miejsc gdzie były różne zamki - i łatwo było je pominąć. Tutaj chwila komentarza na dziwne metody rozbudowy zamków przez komputer: niektóre były rozbudowane w pełni (te bliżej mnie?) a te dalej często miały tylko po kilka budynków. Gram na silniku Fheroes2 i może tutaj komputer nie oszukuje (wydaje mi się, że w oryginalej grze dostawał za darmo zasoby - i nie od twórcy mapy, ale od samej gry).

W końcu zacząłem mieć przewagę w złocie - wysłałem kilka tytanów jako posiłki, ale samo dostarczenie ich trwało z 7 tur.

Komptuter wysyłał też zwiadowców z każdej strony (często statkami) - wytłukłem ich i zbudowałem sobie jeszcze z 2 niezłych herosow, ale prawdę mówiąc dość długo kampiłem nimi w zamkach.

Po podbiciu koło połowy mapy zaczęła się zabawa w odnajdywanie zamków wroga - część była nieco poukrywana mimo że mapa wydaje się prosta.

Ostatniego komputerowego gracza zablokowałem w jednym z miast i stwierdziłem, że podbuję miasto snmoków na środku - kompletnie nie warte świeczki, można tam rektorować czerwone smoki.

W sumie ostatnia faza, gdzie chodziłem 4 sporymi armiami po mapie była dość fajna; inna kwestia, że w HOMM2 postacie są strasznie wolne, nawet z "szybkimi" jednostkami.

Barbarzyńca jako główny heroes okazał się być taki sobie - mimo znajdowania dróg ciąle miał z 50-75% paska drogi; poza tym było słabo z czarami (w którymś z zamków znalazlem piorun - który zadawał ze 150 punktów obrażeń).

Brakuje mocno przycisku wait w walkach. Sam komputer też jest mocno schematyczny - atakuje albo strzelców, albo najsilniejszą jednostkę (!?).

W heroes2 nie można zrekrutować boahtera i ukryć go w zamku, więc do obrony musiałem często rozwiązywać starych bohaterów (limit 8 na mapie).

Muzyka rządzi, zwłaszcza motyw grassland. Pływanie na morzu #!$%@? - każdy zwiadowca był prędzej lub później (zazwyczaj prędzej) rozwalony przez komputerowego gracza, który pojawial się praktycznie znikąd.

Jakie są fajne mapy do Heroes 2?
Oprócz oczywiście Broken Alliance, które jest mega dobrą mapą (polecam tez remake w 3 części), ale mega trudną / frustrującą / losową.

Z ciekawych rzeczy, to miałem też wrogiego bohatera kamikaze - który zaatakował moją armię niewielkim oddziałem i rzucił armageddon, czy jak tam nazywa się ten czar. Czy w oryginalnym heroes 2 komputer też tak robił, czy to coś z silnika fheroe2? Wydaje mi się, że w heroes 2 sztuczna inteligencja gra nieco inaczej.

#homm2 #heroes2 #heroesofmightandmagic2 #tysiacmaph3
fledgeling - Zagrałem w mapę Zaginiony Kontynent (Lost Continent pewnie?) w Heroes 2 ...

źródło: lost continent

Pobierz
  • Odpowiedz