Wpis z mikrobloga

słuchajcie, rozmawiałem z Niemcem, byłym właścicielem tego Ducato za moimi plecami i wyciągnąłem od niego parę ciekawych informacji, a jakich? [cięcie]
to dobre pytanie (patrzy pod nogi chodząc po garażu). Sprawa jest prosta. Gdy już przestał płakać wygadał mi się mimochodem, że w 2019 roku, dokładnie w maju tego feralnego roku wylał kawę na środkowe siedzenie!! Zresztą co ja wam będę gadał, pokaże wam jak to wygląda w środku [cięcie]
Mamy tutaj ultrafiolet, który dostałem od mojego znajomego Michała, którego już pewnie dobrze znacie i świecimy sobie. Tutaj nic, tutaj nic, ale patrzcie na to (przybliża kamerę) tu jest ewidentna plama!! Tak nie może być!! Ale tylko spokojnie, mam już pewien plan działania [cięcie]
A więc co chcę zrobić to doświetlić sobie środek. Taka podstawa. Zamontuje te oto ledy dookoła siedzenia. Znalazłem je w nowo wybudowanej koło mnie Mrówce. Najmocniejsze jakie znalazłem, nie są jakieś mega mocne, ale do takiej roboty w zupełności wystarczą. Krok drugi namoczę cała siedzenie wodą utlenioną i zostawię na dwie doby uzupełniając wodę, gdy tylko siedzenie wyschnie. Nastawiłem już budzik na 3:38, wtedy siedzenie powinno już przysychać. Po co całe siedzenie? Ano po to, że być może są tam inne zanieczyszczenia, których nie widać gołym okiem ani pod ultrafioletem. O takie rzeczy trzeba zadbać za wczasu. Krok trzeci spryskam to vanishem, tak dobrze słyszeliście - zwykłym vanishem, który jest do kupienia w każdym supermarkecie. Krok czwarty ustawię wspomniany ultrafiolet i na spokojnie zacznę to czyścić myjką parową przemysłową. Między jedenastym, a dwunastym czyszczeniem planuje wcierać jeszcze aceton pomieszany z płynem do czyszczenia silników, żeby to dobrze wyciągnąć na pewno. No więc zabieram się do roboty, będziecie to mieli na tajmlapsie. (tajmlaps z czyszczenia)
No i co :) to by było na tyle w dzisiejszym odcinku, dzięki za oglądanie i do zobaczenia w następnym.
#korsir #heheszki
  • 2