Wpis z mikrobloga

Potrzebuje sie wygadać.
Wczesniej opisywalem historie mojego związku. Nie oczekuje rad bo wiem co mam zrobić, ale nie czuję sie gotowy na podjęcie takiej decyzji.

Z żoną mamy powazne problemy w relacji. Nie rozmawiamy praktycznie ze sobą z wyjatkiem jej ciągłej krytyki i pretensji o wszystko. Zero czulosci, zero seku, zero zaangazowania z jej strony.... z mojej juz chyba tez go nie ma. Jedyny laczacy nas element to nasze dziecko.

W sumie nawet sie juz nie kłócimy, ona prowokuje do kłotni pretensjami, krzykiem o byle co albo pasywno-agresywnymi atakami przy jej rodzinie po to zeby mnie sprowokować. Odpowiadam jej zawsze na spokojnie, ze nie ma prawa sie na mnie wydzierać i zeby nie prowokowała kłótni. I tak sie kreci ta spirala w dół...

Ostatnio musialem z pracy pojechać na delegację za granicę. Tydzień mnie nie było w domu, dzwoniłem codziennie wieczorami i tęskniłem za rodziną. A żona? Zadzwoniła raz z informacją że dziecko jest chore, ani razu nie powiedziała, że tęskni. Po moim powrocie synek sie cieszył biegał w kółko, co chwilę przybiegał do mnie i sie przytulał, a żona? Wysilila sie na: Cześć i buziaka w policzek. Caly wieczór sie odemnie odsuwała a jak syn zasnął to tez poszla spać... o 20... i tak robi codziennie idzie spać o 20, zaraz po tym jak wykąpię i nakarmie dziecko. W momencie jak ide go usypiac, żona kladzie się do lozka spać...

4 miesiące temu, podjęliśmy decyzję, ze zona odejdzie z pracy i skupi sie na dziecku. W zwiazku z tym biore troche nadgodzin, ale nie jest to jakas zatrwazajaca ilość wiec ogólnie w domu jestem. Swoje obowiazki jako maz i ojciec wykonuje najlepiej jak umiem. Prasuje, sprzatam gotuję. Mam wrazenie że wykonuję wiecej obowiązków niż ona. W czasie jak jestem w pracy ona nie przygotuje nawet obiadu dla dziecka, tylko albo robi to jak wrócę, albo czeka az ja to zrobię, wspolnych posilkow nie jemy bo ona nie jest glodna nigdy, sniadan w weekend razem nie jemy, bo jak zrobie to albo jej nie smakuje, albo nie ma ochoty na sniadanie i tylko wypija kawę, obiadu w weekend nie je bo zajdzie sobie z kolezanka do maka., albo zje u mamy.

Dramat...
#zwiazki #logikarozowychpaskow #rozwod
  • 122
sory memory, to tez nie zadzialalo. Sie przyje*ala ze bylem milu dla kelnerki. Na wakacjach sie zwalila ze dalem napiwek. Na wyjsciu na miastow sie naje*ala i wrocilismy do domu o 23 i tak zasnela w makeupie i ciuchach i wstala o 12 jak ja juz dziecko o 8 odebralem bo mi sie z nia gadac nie chciało


@Lambert11: ok czyli to bajt bo po takiej akcji nikt by nie zwlekal
@Lambert11: Nie wiem ja jak się żona na mnie porządnie wkurzy i wydrze, to zawsze ma podwyższone libido i po darciu jest seks. Tylko trzeba się trochę pomęczyć bardziej niż zwykle z minimum 1h z grą wstępną. Jest #!$%@? więc chce się jej dużo bardziej, a ty jesteś jedynym samcem pod ręką. Spróbuj w ten sposób najpierw ją porządnie zdenerwuj, coś odwal głupiego, niech się na Cb podrze. Później ją przeproś
to sie zastanowie czy pójdę


@Lambert11: A ty umiesz być stanowczy czy nie? Jakby mi baba wyjechała z takim tekstem to bym od razu jej powiedział, że nie ma żadnego zastanowię się, tylko krótko tak albo nie, bo inaczej palcem nie kiwnę.
Terapia dla par może jej pomóc się otworzyć, a Tobie pozwoli zrozumieć, że podanie jedzenia dziecku i prasowanie to normalne zajęcia dorosłego człowieka, nic za co zbierzesz oklaski.


@Veela: a jej, że praca to normalne zajęcie dorosłego człowieka xD Op pracuje, stara się ogarniać dom, poszedł do psychologa, tymczasem co ona zrobiła? No nic
@Lambert11 mi to wygląda na pogardę w stosunku do ciebie, brakuje tylko w tej opowieści jakiegoś innego qtanga do poskakania sobie na nim. Można próbować jakieś mediacji i terapii, ale no nie wiem, przy takiej postawie tej twojej żony to nie wróżę tu sukcesu. Spróbować zawsze można. Ale miałbym z tyłu głowy gdzieś, że trzeba szukać dowodów na to, że robi ci rogi i leci w huia z tobą.
@Naproksen oj tak, bolzgie fitaminki to niejednemu człowiekowi obrzydziły siebie, inne kobiety, a co "lepsze", to i całe życie.
@Veela no ok, nie ma za to oklasków, ale dorosłą kobietę przerasta powieszenie "dziękuję"? Ktoś to musi robić, samo nóg nie dostanie. A bohaterka matka polka siedzi w domu i raczej na brak czasu narzekać nie może. Choćby kilka rzeczy prasowała dziennie, to już będzie coś.
@Lambert11: ja nie wiem jak to jest możliwe, ze faceci sobie to robią. Żona ma na ciebie #!$%@?, a ty dzwonisz i tęsknisz. Żona nie pracuje a ty gotujesz, sprzątasz, prasujesz.

No to żona będzie po rozwodzie a ty będziesz jej płacił za nic nie robienie. Teraz to przecież nic już nie zrobisz. Wszystkie atuty są w jej rękach.

Leć do adwokata i się konsultuj bo żona już dawno to zrobiła,