Wpis z mikrobloga

@kaspil: taa, jakby to tylko była wóda to pół biedy... Podobnie z resztą jest u P. Dicka, jego największe dzieła powstały kiedy wciągał najwięcej, tyle że zakończenia i całą resztę miał lepsze
  • Odpowiedz
@zbigniew_wodecki a bo to jakaś nowość?
IT: horror jak malowany, a na końcu pokonanie odwiecznego zła poprzez #!$%@? przerośniętego pająka
Langoliery: ech nawet żal języka strzępić
The Stand: nosz kurła że co ja pacze

Większosć zakończeń fatalnych (°°
  • Odpowiedz
@zbigniew_wodecki: przecież geniusz tej powieści opiera się o te kilka ostatnich zdań! To tyle narosło że inaczej by nie wybrzmiało! () ps. osobną kwestią jest narastanie, które w pewnym momencie przyśpiesza. Jedna z moich ulubionych powieści horrorowych :)
  • Odpowiedz