Wpis z mikrobloga

#krakow #przegryw

Byłem wyrzucić śmieci, przy samym śmietniku była tylko jedna Pani ktora "zbierała puszki", otworzyłem jej drzwi, na pytanie czy mam jakieś puszki nawet grzecznie odpowiedziałem ze nie, zostawiłem klucze w drzwiach śmietnika - chwilą nie uwagi, zoorientowalem się pod klatka, szybko wróciłem ale nie było ani już zulicy(specjalnie zmieniam narrację) ani kluczy. Nie miałem przy sobie telefonu, oczywiście klucze od mieszkania była wpięte do tych od śmietnika, byłem w klapkach, krótkich spodenkach i koszulce, rozmowa u rodziców, 7 km dalej, 2h jak nastolatek czekałem na klatce schodowej z nadzieją ze różowa zaraz wróci. Nie pozdrawiam
  • 6
  • Odpowiedz