#programista15k Jak radzicie sobie z deadline’em w pracy programisty? Z tym jest trochę lipa, bo praca pod presją nad jakimiś prostymi rzeczami jest spoko i daję sobie radę, ale jeśli chodzi o jakieś myślenie kreatywne czyli implementacja nowych funkcjonalności to już jest słabo, zaczyna się stres i głowa pracuje coraz gorzej z minuty na minutę.
@rolling_stone_with_no_hope: Istnienie deadline'u wynika z niekompetentnego zarządzania (chociaż ofc zależy od rodzaju biznesu). Będzie gotowe, kiedy będzie gotowe, ma być jakość a nie przejmowanie się że manago nie rozumie że estymacja to estymacja.
@Jurix: Jest dokładnie odwrotnie. Istnienie deadline'u wynika z tego, że bez deadline'u programista będzie się obijał miesiącami i nigdy roboty nie skończy.
@Jurix może nie być deadlinow ale musi być skończony budżet. Tylko ze określony budżet przekłada się na deadliny. Wniosek: deadliny muszą być. Dlatego mądre głowy się zebrały i przekonały firmy że deadliny są źle i ich nie może być po czym w to miejsce wystawili deadline co 2 tygodnie ( ͡°ʖ̯͡°)
@rolling_stone_with_no_hope: nie ma takiego deadline, którego nie można przesunąć. Jeżeli się nie wyrabiasz w deadline to wina złego managementu. Proste.
@rolling_stone_with_no_hope: Jeśli deadline to fikcja biurokratyczna, to mówię, że nie zdążyłem i tyle np. jakiś QoL ficzer dla usera. Jeśli wiem, że deadline jest realny i niedowiezienie spowoduje, że nasz team będzie pod lupą to robię nadgodziny - ostatnio dowiezienie nowego ficzera pożyczek przed black friday.
mówię że niestety nie zdążyłem i przekładamy na nowy sprint :)
@Creamfields: 2-3 takie sytuacje i dostajesz wypowiedzenie. Sprint to deadline w którym masz sie wyrabiać. Albo nauczycie sie dawać zaniżone estymaty story pointów albo będziesz cisnał darmowe nadgodziny, żeby dowieść.
Klienta nie obchodzi że się nie wyrabiacie, płaci hajs i oczekuje efektów na czas
@DoubleAxxis: jeśli jedynym rozwiązaniem na bycie fair i utrzymanie samodyscypliny jest dla Ciebie bat, w postaci deadlinów, to nie wiem gdzie się uchowałeś. W rzeczywistości ten bat zwykle ma na celu zwykłe pośpieszenie deva, a niedotrzymanie tego terminu nie ma żadnych konsekwencji dla firmy. Rzecz jasna są wyjątki, ale ponownie - nie da się idealnie oszacować czasu wytwarzanego oprogramowania, jak jest presja na dowiezienie tematu to zwykle z winy managementu.
@rolling_stone_with_no_hope: Mam 6 lat doświadczenia, zawsze robię darmowe nadgodziny jak czuję że się nie wyrobię np w Sprincie lub do końca jakiegoś terminu - deadline.
@nad__czlowiek: wybacz ale jestem w tej piaskownicy długo i wiem że pieprzysz głupoty.
"2-3 takie sytuacje i dostajesz wypowiedzenie. Sprint to deadline w którym masz sie wyrabiać. Albo nauczycie sie dawać zaniżone estymaty story pointów albo będziesz cisnał darmowe nadgodziny, żeby dowieść.
Klienta nie obchodzi że się nie wyrabiacie, płaci hajs i oczekuje efektów na czas"
@rolling_stone_with_no_hope: Też mam deadline w pracy teraz aż mnie brzuch boli, myślę się zwolnić ale boję się że nic nie znajdę, bo jest sporo programistów na jedno miejsce
Mirki, macie w życiu osoby, których nie możecie zapomnieć pomimo upływu wielu lat? Chodzi mi o jakieś platoniczne miłości, obiekty westchnień. Ja do tej pory nie mogę sobie z tym poradzić, nawet zajęcie się czymś nie pomaga
Jak radzicie sobie z deadline’em w pracy programisty?
Z tym jest trochę lipa, bo praca pod presją nad jakimiś prostymi rzeczami jest spoko i daję sobie radę, ale jeśli chodzi o jakieś myślenie kreatywne czyli implementacja nowych funkcjonalności to już jest słabo, zaczyna się stres i głowa pracuje coraz gorzej z minuty na minutę.
@Creamfields: my mówimy, że zespół nie zdążył i przekładamy na nowy sprint
@Creamfields: 2-3 takie sytuacje i dostajesz wypowiedzenie. Sprint to deadline w którym masz sie wyrabiać. Albo nauczycie sie dawać zaniżone estymaty story pointów albo będziesz cisnał darmowe nadgodziny, żeby dowieść.
Klienta nie obchodzi że się nie wyrabiacie, płaci hajs i oczekuje efektów na czas
"2-3 takie sytuacje i dostajesz wypowiedzenie. Sprint to deadline w którym masz sie wyrabiać. Albo nauczycie sie dawać zaniżone estymaty story pointów albo będziesz cisnał darmowe nadgodziny, żeby dowieść.
Klienta nie obchodzi że się nie wyrabiacie, płaci hajs i oczekuje efektów na czas"