Oto majaczy on, w bursztynowo złotej czuprynie, gdzieś w dali, w oparach absurdu, z butą i pogardą, w atmosferze skandali, na zajechanej chabecie, rowyrze poniemieckim się giba, rowyr stary, poniemiecki, a kot polski, z miasta Łodzi przybywa.
Honor zdeponowany w bundesparlamencie, sercem u Moskali, ordynarna ruja białych kołnierzyków, co z godnością się rozstali. Polskość to nienormalność, on - mały trybik ostatniej drogi 96 dusz prawi, I choć tam polskie sztandary inteligent niesie, Minerwa się nie pojawi.
W ornat miągwa ubrana... agronom od Hipokratesa... na rozstaju dróg, Czyja na zaś będzie Polska? Kto Polak, a kto wróg? Osiem gwiazdek przyjm podjudzony człecze w darze, gotuj się w nienawistnym sosie, wszak myśleć nikt nie każe.
Naród w trzeciej części, przed jak i po czwartej szkodzie głupi, za ordynusa podziału sprawą, teraz go bauer kontent upupi. Fur Deutschland, tak... bez ceregieli. Dobranoc, do widzenia! Cześć, giniemy!
w oparach absurdu, z butą i pogardą, w atmosferze skandali,
na zajechanej chabecie, rowyrze poniemieckim się giba,
rowyr stary, poniemiecki, a kot polski, z miasta Łodzi przybywa.
Honor zdeponowany w bundesparlamencie, sercem u Moskali,
ordynarna ruja białych kołnierzyków, co z godnością się rozstali.
Polskość to nienormalność, on - mały trybik ostatniej drogi 96 dusz prawi,
I choć tam polskie sztandary inteligent niesie, Minerwa się nie pojawi.
W ornat miągwa ubrana... agronom od Hipokratesa... na rozstaju dróg,
Czyja na zaś będzie Polska? Kto Polak, a kto wróg?
Osiem gwiazdek przyjm podjudzony człecze w darze,
gotuj się w nienawistnym sosie, wszak myśleć nikt nie każe.
Naród w trzeciej części, przed jak i po czwartej szkodzie głupi,
za ordynusa podziału sprawą, teraz go bauer kontent upupi.
Fur Deutschland, tak... bez ceregieli.
Dobranoc, do widzenia! Cześć, giniemy!
#wybory #polska #polityka