Wpis z mikrobloga

Mój pobyt na Jamajce trwa już chyba czwarty dzień – tu dotarłem w poniedziałek. Nie ukrywam, że w tym miejscu palę. Ceny są przyzwoite, a roślina, choć nieco słabsza niż ta w Europie, jest bardziej relaksująca i przede wszystkim świeża, zielona, i pachnąca.

Miejscowi, zwłaszcza Rastafarianie, palą tutaj non-stop – po śniadaniu, przed obiadem, po obiedzie, wieczorem, a nawet przed snem. To bardzo interesujące zjawisko. Sam teraz siedzę tu, jest przed 16 z tego co widziałem na telefonie na Jamajce.

Dziś nawiązałem kontakt z jednym starszym jegomościem, rastą po 70-tce. Opowiadał, że uprawia marihuanę od ponad 50 lat. Choć nie posiada dużo pieniędzy, to gdy coś zarobi, przeznacza to na cele religijne. Żyje skromnie, pracuje dwa-trzy dni w tygodniu w miejscu turystycznym i to tylko opowiadał mi ze jeden dzień pracuje 4 godziny, a następny dzień-dwa 6 godzin, uprawiając przy tym marihuanę. Dziwi mnie, że sam prawie nie pali teraz. Opowiadał mi że za młodu codziennie jarał, słuchając jamajskiej muzyki, Boba Marleya na winylu, itp. Teraz to już rzadkość, pokazywał mi nawet kolekcję płyt, pokazywał mi odtwarzacz do płyt winylowych który ma uwaga! 40 lat.

Nocuję w przyjemnym miejscu, widzicie je pod-spodem. Jutro planuję odwiedzić 9 Mile, zobaczyć grób Boba Marleya, zapalić z nim jointa i zakupić jego płyty. Pozdrawiam was serdecznie i zachęcam do spełniania marzeń!

Dziś zastanawiałem się, że jeśli kochasz lata 80. i 90., albo nawet wcześniejsze, to jesteś cool. Jednak jeśli uwielbiasz klimaty które były 10 lat temu to jesteś opóźniony i możesz mieć opinie jako dworzanin klaun. Dlatego jeśli masz sentyment do pewnych czasów, lepiej wybierz te sprzed 20 lat – unikniesz wtedy opinii dworzanina klauna.

#podrozujzwykopem #wykopjointclub #marihuana #gownowpis #rozwojosobisty
wielkifanrapu - Mój pobyt na Jamajce trwa już chyba czwarty dzień – tu dotarłem w pon...

źródło: J

Pobierz
  • 1