Wpis z mikrobloga

@amfetaminatowitamina ja bym nie nosił bo dla mnie zbyt żywe kolory. Ale pofarbować szarym barwnikiem do tkanin i może się fajnie przygasić. Przykład różu który ostatnio ogarnąłem i fajnie leży to bluza basic z Pull&Bear. Są 2 różne róże i oba są dla mnie git
  • Odpowiedz
@amfetaminatowitamina

Je.ać aprobaty, jak masz ochotę coś założyć, to żaden koniobijca nie powinien chyba stać na przeszkodzie? ( ͡º ͜ʖ͡º)

Mogę nie podzielać zamiłowania do każdego jednego outfitu (w sensie sam bym się np. tak nie owdział), ale jaką miałbym mieć legitymację do narzucenia komukolwiek, czegokolwiek?

Dopóki nikogo nie krzywdzisz, możesz chodzić w stroju jeża ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@kurczakos1 Chyba w tym wszystkim chodzi o wyłamanie sie z takiego mainstreamu itp (i nie mówię tu tylko o jakimś różu[lecz nie mówię też k jakichś ekstrawaganckich stylach "mody", które teraz są prezentowane]) w miarę casual tylko wyróżniający się innym kolorem niz ta pieprzona czerń i szarość przez cala jesień/zime. Miloby było zobaczyć więcej koloru na ulicy moim zdaniem by ale nie tak przesadnego może jaki przykład ja podałem w pierwszym zdj
  • Odpowiedz
@NaczelnyAgnostyk: Tutaj muszę się w pełni zgodzić, miesiąc ponad polowałem na podstawową jasnoniebieską koszulę i ostatecznie znalazłem ją w carrefourze... Przynajmniej była tańsza i był mój rozmiar
  • Odpowiedz
Do wszystkich wyżej piszących, że op to pedau itp. - jeśli waszą seksualność określa kolor waszych ubrań to jesteście jej bardzo niepewni. Może spróbujcie odnaleźć siebie w ramionach kolegi? Skoro tak bardzo musicie podkreślać środka swoją lichą męskość…
  • Odpowiedz