Wpis z mikrobloga

#programowanie #programista15k #programista25k #pracait #pracbaza #katolicyzm #wiara

Prawda jest taka, że programowanie to jeden z gorszych moralnie zawodów, przed którym przestrzega Biblia i sam Jezus Chrystus. Bycie programistą wypala dusze i szybkie wypalenie zawodowe, powoduje stany depresyjne i myśli samobójcze. Czy znacie np jakiegoś lekarza, prawnika, inzyniera który by jebnął swoją robotą ze stresu, zmęczenia i poszedł pracować fizycznie? Bo ja nie. Takiego zjawiska w normalnych zawodach nie ma.

A w branży IT jest to standard. Większość gada, że gdyby nie zarobki 10-20k czy czasem 30k, gdyby taką kase dostali jako stolarze czy mechanicy, glazurnicy to by się nie wahali tylko od razu rzucili tą toksyczną pracę. Coś niespotykane w innym zawodzie bo pokażcie mi chociażby jednego lekarza 50k który rzuca zawód i idzie pracować fizyczynie. Tutaj macie przykład wykopka, którego praca w IT tak zniszczyła że poszedł pracować za barem.

Praca w małej firmie czy software housie plami duszę, ponieważ dobrowolnie stajemy się niewolnikami pracy w nieludzkich warunkach. Nie po to Jezus na krzyżu umarł, żeby ludzie dobrowolnie godzili się na niewolnictwo w Scrumie/Sprintach! Praca w olbrzymim stresie, sprinty 2-tygodniowe, gdzie jak sama nazwa mówi przez 2 tygodnie co 2 tygodnie mamy #!$%@?ć jak szaleni nad taskami. Ciągle poganianie przez Scrum Mastera czy Product Managera, którzy stosują sztuczki psychologiczne mające na celu wymusić presje np: pytają się programisty czy się wyrobi z taskami do końca sprintu, programista odpowiada że raczej nie, to potem przy programiści Scrum Master i Project Manager obiecuje klientowi, że za 2 tygodnie w releasie to dostanie. Programista więc ma presje na dowiezienie i często panuje niepisana zasada, że skoro progrramista ma 5 cyfrową pensje to może od czasu do czasu brać nadgodziny (w praktyce - co sprint) i ma za wszelką dostarczyć ficzery przed końcem sprintu, nawet brać nadgodziny często darmowe byle by jira sie zgadzała. Jak czegoś nie dostarczy to potem przez 2 godziny słucha obelg na retro jak bardzo klient miał obiecany dany ficzer i że musi pracować nad wydajnością, jak to ważna jest praca zespołowa a progarmista XYZ zawalił sprint, Scrum Master mu wtedy wciska jakieś książki o nawykach, pomodoro i inne.

Praca w korporacji jest jeszcze gorsza, wiadomo że te korporacje niszczą zwykłych ludzi, co jeszcze bardziej odbija się na duszy, taki programista dostaje 5-cyfrową pensje żeby zagłuszyć jego sumienie, ale i tak kończy wypalony i z depresją, z chęcią do przebranżowienia na zwykły zawód fizyczny. A jak robi B2B gdzie okrada bliźniego swego na podatkach i kieruje się egoizmem, albo nie daj Boże jakieś Over-Employmenty 2-3 etaty jednocześnie, gdzie uczciwość wymaga pracowanie 8h dla jednego pracodawcy a on robi do 8h dziennie dla każdego czyli po 2-4h na jednego pracodawcę - to dopiero ma splamioną duszę oszustwem, krętactwem i kończy często tragicznie.

Na Scrum Masterów to w ogóle czeka osobne miejsce w Piekle - bo taki Scrum Master najpierw nawrzuca ponad capacity tasków do jiry dla programisty zmuszając ich do niewolniczej pracy, gdzie ten biedny programista musi siedzieć w piątek wieczorami a w sobotę i niedziele robić jakieś Advent of Code żeby nie wypasć z rynku pracy, a sam Scrum Master każdy weekend spędza w Zakopanem i pracuje w tygodniu kilka h dziennie.

Nie znam bardziej anty-Bożego, szatańskiego zawodu niż programista. Całe to IT jest księstwem Szatana, gdzie dusze programistów są splamione a wyrzuty sumienia tłamszone 5-cyfrową pensją, IT to broń szatana wymierzona przeciw Bogu
Pobierz nad__czlowiek - #programowanie #programista15k #programista25k #pracait #pracbaza #ka...
źródło: Dziwne
  • 8
@nad__czlowiek:

Bycie programistą wypala dusze i szybkie wypalenie zawodowe

prawda

Czy znacie np jakiegoś lekarza, prawnika, inzyniera który by jebnął swoją robotą ze stresu, zmęczenia i poszedł pracować fizycznie?

nie, ale znam inżyniera/lekarza/prawnika, który jebnął robotą i poszedł programować (ʘʘ)
dalej nie czytałem pozdrawiam
@nad__czlowiek:

W szarych tonach światła monitora,
Gdzie kody splatają się w tajemniczy orszak,
Siedzi on, programista, w ciszy swej komory,
Z oczami błyskającymi jak gwiazdy w mrok zaklęte.

W palcach trzyma moc, co wirtualne światy kreuje,
Kreator rzeczywistości, co w bajtach się zaciera.
Bezbożny w swym dziele, niczym bóg zapomniany,
Tworzy i niszczy, w kodzie swe myśli zamykając.

Bandycki w swym geniuszu, zuchwały i śmiały,
Niezłomny w dążeniu, by rzeczywistość przekształcić.