Aktywne Wpisy
OCieUj +78
Chciałem się tylko pochwalić bo na żywo to nie mam komu, bo i nigdy się nikomu nie przyznałem.
Przez ostatnie kilka lat, myślę że z 5, moim moim rekordem były 3 dni trzeźwości.
Przez ostatni rok(przed tymi 5 teraz) piłem w zasadzie codziennie, a ze 3-4 razy w tygodniu połówkę żubrówki. Sam.
Zaniedbanie się lvl 100. Stany depresyjne co chwilę. Nie potrafiłem wyjść gdziekolwiek bez alko. Spotkanie na kawe? Ale żeby tak
Przez ostatnie kilka lat, myślę że z 5, moim moim rekordem były 3 dni trzeźwości.
Przez ostatni rok(przed tymi 5 teraz) piłem w zasadzie codziennie, a ze 3-4 razy w tygodniu połówkę żubrówki. Sam.
Zaniedbanie się lvl 100. Stany depresyjne co chwilę. Nie potrafiłem wyjść gdziekolwiek bez alko. Spotkanie na kawe? Ale żeby tak
Ja byłm za Furym w trylogii z Wilderem, tak teraz zwłaszcza po tej wypowiedzi tuż po walce to sram mu na ryj #boks
Lot bezpośredni oznaczałby, że rakieta musiałaby być ogromna. Potrzebowałaby wystarczająco paliwa, by dolecieć na orbitę Księżyca, w całości wylądować, a następnie wrócić na orbitę i dotrzeć na Ziemię. Ta opcja odpadła głównie przez wyzwania związane z budową tak dużej rakiety. Inną metodą było wyniesienie części statku przez mniejsze rakiety i następnie połączenie ich na ziemskiej orbicie. Zbudowany statek musiałby w całości dolecieć do Księżyca, wylądować i wrócić na Ziemię. Tutaj wyzwaniem była budowa jednego uniwersalnego statku do lotu i lądowania.
Ostatnią opcją było wyniesienie lądownika i modułów dowodzenia oraz serwisowego za pomocą jednej rakiety i ich wspólny lot w kierunku Księżyca. Tam lądownik odłączyłby się od reszty statku i samodzielnie wylądował na powierzchni Srebrnego Glonu z częścią załogi. Dalszy plan w tym przypadku zakładał, że lądownik wróciłby na orbitę Księżyca i dokonałby tam rendezvous z modułem dowodzenia oraz serwisowym. Następnie załoga po przejściu do głównej kapsuły odrzuciłaby lądownik i wróciła w module dowodzenia na Ziemię.
Jak wiadomo, wygrała ostatnia opcja. Dużo rzeczy przemawiało za nią, a w szczególności, że lądownik księżycowy mógł być projektowany wyłącznie w celu lądowania, a zadanie przelotu Ziemia-Księżyc-Ziemia, można było oddelegować do modułu dowodzenia i serwisowego. Co ciekawe, amerykański program księżycowy początkowo projektowano z myślą o rendezvous na orbicie Ziemi. Koniec końców jednak ta opcja okazała się droższa i bardziej ryzykowna. Budowa jednego uniwersalnego statku zajęłoby też więcej czasu i byłaby organizacyjnie trudniejsza.
Dlaczego więc Amerykanom zajęło aż dwa lata na wybór rendezvous na orbicie Księżyca? Tu należy pamiętać, że w 1962 roku NASA jeszcze nie wiedziała, jak trudne będzie spotykanie się statków w kosmosie. A zaś wizja uwięzionych na orbicie Księżyca astronautów przerażała każdego. Z tego powodu decyzja była trudna i musiała być podjęta w pewien sposób “na ślepo”. Dopiero bowiem za trzy lata, w 1965 roku, program Gemini udowodni, że bezpieczne wykonywanie rendezvous jest wykonalne i w zasięgu możliwości ówczesnej technologii.
Ostatecznie NASA podjęła to ryzyko. James Webb we wspomnianym liście pisał jednak, że jest to coś, czego nie można wiedzieć na 100% przed sprawdzeniem, ale decyzja musi zostać podjęta już teraz, żeby USA zdążyło z lądowaniem pierwszego człowieka na Księżycu do końca… 1967 roku.
Zapraszam do śledzenia: #kosmogadka
Więcej zdjęć w wątku na naszym Twitterze/X.
---
#gruparatowaniapoziomu #historia #historiajednejfotografii #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #zainteresowania #nauka #technologia #ksiezyc
W 1903 bracia Wright budują swój pierwszy prymitywny samolot.
W 1918 roku na niebie królują dwuplatowce kryte płótnem.
W 1944 roku pojawił się na niebie Me-262, pierwszy dość rachityczny samolot odrzutowy
I nagle cyk, w '62 roku Amerykanie myślą jak wylądować na księżycu a w 69 sobie elegancko lądują i wracają. 17 lat po największym konflikcie zbrojnym, 66 lat od pierwszego oderwania się człowieka
@Makarow: Pierwszy użyty bojowo. Pierwszy myśliwcem odrzutowym był P-59 Airacomet z 1942 r.
ale czy tylko mnie drażni nadużywanie słowa rendez-vous w kontekście głupiego dokowania?
@Majkel2008: papier ma się dobrze
@Makarow: też mnie ta rozkmina nachodzi, gdy sobie przypominam, że mój dziadek nie miał bieżącej wody, tylko wodę z wiadra ze studni, a uczył się przy lampie naftowej, a teraz jest internet, płatności telefonem/opaską, możliwość porozmawiania z komputerem w swoim języku, itp.
Mirki, czy jest zapotrzebowanie o AMA dotyczące programu Apollo?
tak się składa że mam 33 lata i tak faktycznie miniaturyzacja elektroniki jest na rzeczy, natomiast czy cała reszta to coś nowego? Komórkę mam od 2002 (pierwszy mój telefon, Nokia 3310 - nawet numeru
Bardzo odważne twierdzenie.
@njay: Amatorski i profesjonalny rynek, masz na myśli zdjęcia z imprez? Telefon nigdy nie będzie robił lepszych, ani nawet zbliżonych jakościowo zdjęć niż nawet najtańsza lustrzanka, no chyba, że ktoś na poważnie powróci do pomysłu przykręcanych obiektywów do telefonów jak Xiaomi próbowało, wtedy może.
Przecież w każdej lustrzance cyfrowej masz automat, nawet takiej 20 letniej, gdzie nawet tutaj widać różnicę w jakości przy próbie zrobienia zdjęcia tej samej scenerii np w górach albo przy próbie robienia uchwycenia obiektu poruszającego się np samochodu na odcinku specjalnym na rajdzie.
Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek kto chciałby robić zdjęcia z sensem brał do