Wpis z mikrobloga

@lmh_: Bigroom. Taki wytwór, który czerpie z paru gatunków i brzmi dobrze tylko na dużych festiwalach, aczkolwiek gdyby podpisać tą nutę pod jakiś gatunek to najbliżej jej do ph.
@Delus: teraz wszystko prawie robione na bigroomowe kopyto. Ma być ymc ymc ymc bo ludziom się podoba. Cały set Hardwella z TL jest w tej stylistyce. Nie mniej jednak kawałek dobry!

@Acrene: a propos Sunrise czemu nie ma biletów na niedzielę i karnetów?
@tomy86: W niedziele ma być after party. Z tego co się orientuje to jeszcze nie ogarneli wszystkiego z tym zwiazanego. 2 dni dobrej wixy to i tak dobre nawet jeżeli nic w niedziele nie będzie :)
@Rapidos: Nie zrozum mnie źle, ale pod jakiś gatunek bardziej lub mniej można podciągnąć każdy utwór. W przeszłości (tej nie bigroomowej :P) terminem "progressive house" nazywano nie tylko nuty, które cały czas trwania "wzrastały", żeby pod koniec osiągnąć kulminację, ale też takie, które były najbardziej podobne do tego gatunku. Tym bardziej, że muzyka cały czas się rozwija...
@Delus: Zgadzam się, że były w ten sposób nazywane, ale nie zgadzam się z przyzwoleniem na ten proceder. O ile byłem przeciwny, ale w jakimś stopniu rozumiałem podcieranie się terminami techno czy trance, co wynikało z ignorancji, tak nazywanie muzyki nieprogresywnej muzyką progresywną jest nielogiczne bo ten termin naprawdę coś znaczy. Za to, że taka sytuacja ma miejsce można dziękować jedynie Beatportowi do spółki z Deadmau5em, nie mniej nie przestanę zwracać
@Rapidos @lmh_: No ok, przyznam wam rację. Ja to rozumiem, bo wiem czym jest oryginalny progressive house, ale dodałem taki prefix z tego powodu, że obecnie większość kojarzy właśnie tego typu nuty co w moim linku z ph.