Wpis z mikrobloga

@pastaowujkufoliarzu: Celny post. Większość Polaków nie ma zielonego pojęcia o inwestowaniu - i nie zamierza się uczyć. Po prostu kupują klitki pod wynajem.

Sentyment w PL jest niewiarygodnie mocny. Spadkowicze sami sobie zaszkodzili tym ciągłym gadaniem w 2022, że ceny spadną. Bo wyszło na to że nie spadły i jest +30%. Nikt już nie wierzy w doomsayerów od "zaraz yebnie".

Natomiast po wystąpieniu Hetmana to już tylko najtwardsi wierzą w spadki.
@Yuri_Yslin: tu nie chodzi o brak pojęcia o akcjach tylko generalną nieufność wobec instrumentów finansowych po załamaniu PRL, kryzysie 2008 i przeżyciu hiperinflacji. "Bogaty ojciec, biedny ojciec" miał nakład 28 000 000 egzemplarzy a mówi właśnie o inwestowaniu w nieruchy bo ziemia to jedyny zasób którego nigdy nie przybędzie. Mieszkanie zawsze można dać córce jak pójdzie na studia, akcjami które straciły 80% wartości nawet się nie podetrzesz.
@kaspil: Znaczy kryzys 2008 pamiętają, ale czego dotyczył już nie? Nie spina się, że jednak nieruchomości też mogą pójść w dół? Póki co rośnie, ale Polska nie wymyśliła nowego modelu ekonomicznego, gdzie nie ma sufitu cenowego.
@j557: Pieczarkarnię bym otworzył, chociaż na to zdaje się potrzeba ok. dwóch milionów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Fajna sprawa, masz klimatyzowaną halę w której rosną pieczarki, o ile nie przyplącze się pasożyt to w przeciwieńśtwie do rolnika nie martwisz się o pogodę i urodzaj, a kasa z tego niezła. Jest to też w dużej mierze samoobsługowe, bo to nie zboże, nie musisz dymać kombajnem.
@kampaw: Zobacz jak spadły ceny nieruchomości po 2008, a jak WIG20 w tym samym czasie. Teraz zobacz gdzie są dziś ceny nieruchomości, a gdzie wycena WIG20. Niestety z łatwych metod inwestowania nieruchomości historycznie obroniły się dużo lepiej i pewnie stąd taki sentyment.
@kampaw: ale co indywidualnego inwestora obchodzi przyczyna kryzysu? On widzi że ci co mieli pokupowane nieruchy przetrzymali je kilka lat z niższym czynszem i sprzedali później z zyskiem, a ci co mieli wykupione jednostki funduszy nagle stracili po jednej cyferce na stanie konta. Jak masz 200k zaoszczędzone ze swojego sklepu z butami to nie myślisz o tym czy dobierając 100k do ceny mieszkania na wynajem nie pompujesz przypadkiem bańki na rynku