Wpis z mikrobloga

Skoczyłem 34 lata i nikt, nigdy nie zaprosił mnie na sylwestra. Nawet w czasach szkolnych, licealnych nikt mnie nie zapraszał. Co prawda miałem w liceum kilku znajomych graczy, ale oni z czasem zaczęli imprezować i spoufalać z klasą i nasza znajomość wyraźnie się rozluźniła. Co ciekawe nawet jak ci znajomi gracze ze szkoły zaczęli imprezować, to nigdy mnie nigdzie nie zaprosili. Dzisiaj mam 34 lata, liceum skończyłem dawni temu i nic się nie zmieniło. Rodzice będą jeść kolację przy sylwestrze z TVP, a ja w drugim pokoju będę oglądał seriale albo jakiś strim z gry. O północy pójdę do pokoju rodziców, wypijemy bezalkoholowy szampan, obejrzę fajerwerki z balkonu i do komputera. Tak wygląda mój sylwester od 34 lat. Niby nic takiego, ale sami przyznajcie, jakim skończonym zjebem muszę być, aby nikt nigdy nie zaprosił mnie na imprezę sylwestrową.
#przegryw #sylwester #przegrywpo30tce
  • 20
  • Odpowiedz
@dziobnij2: Akurat sylwester w samotności nigdy mi nie przeszkadzał, raz byłem na takiej imprezie i nie za bardzo mi odpowiadała. Ja tam pogram w coś i pójdę spać po pólnocy.
  • Odpowiedz
  • 2
@dziobnij2: jak nie masz znajomych to kto ma Cię zaprosić? Przecież nikt z dupy po 10 latach od ostatniego kontaktu nie odezwie się nagle, że możesz wpaść na sylwestra do nich. Opcje masz w sumie dwie, odbudować/zbudować na nowo paczkę znajomych co jest trudne po 30. ale nie niemożliwe. Albo wybrać się na jakiś sylwester dla singli.
  • Odpowiedz
@ren-downhill: nigdy nie zrozumiem czegos takiego, wybacz. W zyciu nie probowalem latac za dziewczynami, pisac na jakis stronkach z nimi itd. Oczywiscie, ze przeczytalem i tak- "zalosne" 3 razy pytac o odprowadzenie do domu (,)
  • Odpowiedz
@dziobnij2: idz sam na spacer, walnij sobie ruskiego szampana o północy w centrum miasta, zrób coś innego w tym roku ( ͟ʖ) Nikt cię siłą w domu nie trzyma, jaki problem sobie wyjść i przełamać rutynę #!$%@??
  • Odpowiedz