Wpis z mikrobloga

#codziennadruzynapierscienia

Ostatni wpis o Sarumanie jeszcze chwila i będzie gotowy. Za kilka dni, wszystko pod kontrolo ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Tymczasem... 25 co prawda za dwa dni, jak to miało miejsce w zeszłym roku, ale Święta idą, a lepiej wcześniej, niż później, także zapraszam :)

25. grudnia 3018 roku Trzeciej Ery

Tego dnia Drużyna wyruszyła wreszcie w podróż. Miało to miejsce po wielu tygodniach oczekiwań i przygotowań, jakie czyniono od narady w Domu Elronda, która miała miejsce niespełna dwa miesiące wcześniej.

Był zimny, szary dzień pod koniec grudnia. Wschodni wiatr szarpał nagimi gałęziami drzew i syczał wśród sosen na zboczach gór. Postrzępione ciemne chmury płynęły nisko po niebie. Gdy zapadł wczesny, smutny zmierzch, drużyna stanęła w pogotowiu do drogi. Mieli wyruszyć o zmroku, bo Elrond radził poruszać się pod osłoną nocy, dopóki nie znajdą się daleko od Rivendell.


Gdy byli już gotowi, wieczorem zgromadzili się w pobliżu bramy, a wielu domowników Elronda wyszło, by pożegnać Drużynę. Tego dnia, inaczej niż wcześniej, nie było już śpiewów, muzyki i wesołości. Każdy miał świadomość wagi tych wydarzeń i zadania, jakie staje przed członkami Drużyny.

– Oto moje ostatnie słowo – rzekł [Elrond] cichym głosem. – Powiernik Pierścienia wyrusza z misją dotarcia do Góry Przeznaczenia. Na nim jednym spoczywa odpowiedzialność: nie wolno mu Pierścienia odrzucić ani wydać w ręce Nieprzyjaciela czy któregoś z jego sług, nie wolno dopuścić, aby ktokolwiek bodaj dotknął Pierścienia, chyba któryś z członków Drużyny i Rady, ale to tylko w ostatecznej potrzebie. Wy wszyscy towarzyszycie Powiernikowi ochotniczo, by mu dopomóc. Macie prawo wycofać się lub zawrócić z drogi, lub skręcić na inne ścieżki, jeżeli nadarzy się możliwość. Im dalej z nim pójdziecie, tym trudniej będzie się cofnąć. Lecz nie wiąże was przysięga ani obietnica, nie jesteście obowiązania iść dalej, niż zechcecie. Nie zmierzyliście bowiem jeszcze męstwa swoich serce i nie możecie przewidzieć, co każdego z was spotka w tej wędrówce.


Gimli nastawał jeszcze, by związać Drużynę przysięgą, co mogłoby przegonić z serc jej członków wszelkie wątpliwości, jeśli jakiekolwiek wątpliwości ktoś posiadał. Elrond odrzucił jednak pomysł twierdząc, że ta mogłaby zasiać wśród członków Drużyny więcej zwątpienia.

Ruszyli więc i od tej pory mieli podróżować ostrożnie, wyłącznie nocą, by nie ściągać na siebie uwagi oczu, które, jak podejrzewali, w ukryciu obserwowały Rivendell. Najbliższym ich celem było przeprawić się przez Góry Mgliste.

tłumaczenie cytatu: Maria Skibniewska

Autor ilustracji: Nacho Castro

#lotr #wladcapierscieni #ciekawostki
Majku_ - #codziennadruzynapierscienia 

Ostatni wpis o Sarumanie jeszcze chwila i będ...

źródło: the_company_by_nachocastro_d71hxi7-375w-2x

Pobierz
  • 5
@Majku_: ten świat nie ma balansu, są potężni magowie, i zwykli ludzie... A te Gandalfy i inni Sarumanowie nie czarują jak dawniej. Kiedyś to było.