Wpis z mikrobloga

Moja historia to raczej woła o zażenowanie i pomstę do nieba, ponieważ jako młody gimbazjalista siedziałem sobie z w ławce z ziomeczkiem, na przedmiocie zwanym językiem polskim. Ten ziomek to też był niezły truteń. Pamiętam że siedziałem w trzeciej ławce od okna, była zima, miałem taki golfik koloru zgnita zieleń. Ziomek nie pamiętam jak był ubrany xP Kurła, to była jednach chyba druga ławka xD
Siedzimy sobie, jak to my, piszemy długopisem po ławce, a tu facetka od Polaka mówi nam że wyciągamy karteczki, jest kartkówka, i że niby wiedzieliśmy o tym xD. Mówię do ziomka że chyba ją pogięło, a on mi na to - że no chyba.
Na tapecie było Wesele, tego, no, Wyspiańskiego. To znaczy nie jego jak się okazało,l.Więc nie rozumiem tego stwierdzenia " Wesele Wyspiańskiego" WTF przecież to kurła nie było jego wesele !!!
No dobra, wyciągamy karteczki nie przeczytawszy nawet streszczenia, no i pytam tego ziomka o co chodzi z tym weselem, on mi na to że nie wie, i że lepiej napisać cokolwiek niż oddać pustą kartkę. Odpowiadam - że w sumie tak.
Mówię mu że jak nie wiesz co było na tym weselu tego całego Wyspiańskiego, to opisz jakieś na którym byłeś, może się nie skapcy xD
No to napisałem że wesele było w remizie OSP gdzieś tam, wóda się lała, była jakaś bitka xD stary na*ebany xD
Rozpisałem się na dwie kartki, ale dwa dni późnej baba od Polaka mnie wyjaśniła, i jeszcze zadzwoniła do matki na stacjonarny że kpiny sobie urządzam xD

P.S. NIE DAJCIE SIE NABRAĆ - TO WESELE, TO NIE BYŁO WYSPIAŃSKIEGO, ON JE TYLKO NAPISAŁ !!!

#gimbaza #wesele #wyspianski #szkola #jezykpolski
  • 1
  • Odpowiedz