Wpis z mikrobloga

@Neeveermind: Ehh te wszystkie gry psychologiczne jak Schmitt, czy Kasai rezygnowali z eliminacji, aby skakać w parze z Małyszem licząc, że się obsra. Kurła kiedyś to było, a teraz pamnie sędzio wiaterek w plecy 0.1m/s proszę o punkty z rekompensaty.
  • Odpowiedz
@Neeveermind: Wielu się śmieje że to tylko skoki, a kojarzę że na początku wieku skoki oglądało więcej ludzi niż Ligę Mistrzów razem z finałem. To były wręcz 'wojny' narodowe. Niemiec, Polski, Austrii, Finlandii, Japonii... a inne państwa miały 'swojego' który potrafił czasem ich wszystkich ukąsić, robiąc jeszcze lepsze show. No i stara Velikanka, wręcz jak święto dla wszystkich.

Najlepsze że to wszystko zaczęło się jeszcze przed Małyszem, gdzieś od Nagano 98
  • Odpowiedz
@Neeveermind Schmitt odpuścił wtedy kwalifikacje, nie występował w nich aby na początku z Adasiem się zmierzyć. Taka zagrywka. Jak to się skończyło to wszyscy pamiętają ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Neeveermind czasami oglądam obrazki z czasów, gdy nie było mnie na świecie, i one są takie mniej ostre, mniej kolorowe. I myślę sobie wtedy, że Ci ludzie na pewno mogli być szczęśliwi, ale tak jakby czegoś tam brakowało, nie umiem tego określić. Tutaj na tym ujęciu też jest nieostro mniej kolorowo, ale pamiętam, że umiałem być szczęśliwy w 100% i niczego tak naprawdę nie brakowało ( ͡ ͜ʖ ͡
  • Odpowiedz