Wpis z mikrobloga

Przeraża mnie trochę wizja przerzucenia się z trybu ucznia na tryb pracownika. Studiuję, jest jak jest, ale przynajmniej jest sporo wolnego: teraz od Wigilii do nowego roku, potem będzie przerwa międzysemestralna, potem Wielkanoc, jakaś majówka wpadnie. Jest tego trochę, można odpocząć i mieć trochę czasu dla siebie. A w pracy? Jak jest Boże Narodzenie, to masz wolne tylko 2 dni i potem od razu do roboty. Raptem jeden urlop na rok, ogólnie straszna deprecha mnie łapie na samą myśl.

#przegryw
  • 19
@Kamenes: jak ciebie przeraża taka myśl a nawet nie zacząłeś pracować to nie wróżę ci dobrze xd jeżeli nie będziesz miał pracy zdalnej to przynajmniej 10h wyjęte z życia, codziennie. Na dodatek za kasę, która wystarczy ci tylko na przeżycie. Po pracy nie będziesz miał tyle siły co teraz bo nikt nie będzie ci płacił za siedzenie i słuchanie (jak na wykładach). Ogólnie to już endgame i tak ponad 40 lat
@Kamenes: Imho nie każdy się nadaje do pracy na etacie, choć jako społeczeństwo jeszcze dorastamy, żeby ten fakt zaakceptować. Masz kilka rozwiązań, które warto rozważać już teraz: 1. Fajna praca z fajnymi ludźmi, w której nie będziesz się czuł jak w więzieniu (biały kruk, ale istnieje), 2. Freelancing bądź praca zdalna, ew. niepełen etat. Nie wiem co studiujesz, ale robią to ludzie w bardzo wielu branżach, także często się da. 3.
@Kamenes: przeciez jak pracujesz na uop, to masz 21 dni wolnych płatnych, po 10 latach 26 dni. Dodatkowo masz prawo do urlopu bezpłatnego, urlopy okolicznościowe, opieka na dziecko. Moim zdaniem zależy do jakiej pracy pójdziesz. Jeżeli będziesz miał toksyczne środowisko, to co byś nie robił, praca będzie Cię męczyć. A Jeżeli trafisz w miejsce z naprawdę spoko atmosfera i klimatem, plus będziesz robił to co chociaż trochę sprawia satysfakcje, to jest
@Kamenes miałem dokładnie te same odczucia, co Ty, ale tak naprawdę w pracy jest pod tym względem lepiej. W normalnej pracy robisz swoje osiem godzin i potem fajrant, nie musisz robić zadań/projektów/przygotowywać się do egzaminu. Masz też większą swobodę, kiedy chcesz brać wolne, a nie że jesteś przykuty do wcześniej ustalonych dni. Ponadto w pracy masz większą swobodę co do godziny jej rozpoczęcia, w pracy biurowej zazwyczaj są to jakieś widełki, a
@Kamenes ja mam 36 dni urlopu rocznie, plus ustawowe dni wolne, plus jeszcze care leave 10 dni i chorobowe na rzadanie, a I ciągną mi się cały czas nieodebrane dni, bo byłem na taciezyńskim to w tym roku mógłbym nie pracować 3 miesiace :D I jeszcze mi sporo płacą za w sumie lekka robotę :D