Wpis z mikrobloga

albo miał wybitą szybę, ukradziony akumulator, radio, albo koło zapasowe.


@mbasasello: Pojechałem raz do kumpla do szpitala w odwiedziny. Poloneza zostawiłem na szpitalnym parkingu i z kumplem patrzyliśmy z okna, jak jakiś typ podszedł, otworzył drzwi śrubokrętem, potem wyrwał radio, poszukał panela, który zostawiałem w samochodzie schowany pod siedzeniem i jakby nigdy nic poszedł. W biały dzień. Jak zbiegłem na parking, to już śladu po nim nie było. Druga połowa lat
  • Odpowiedz
@malpi: O kuwa ale mi przypomniałeś dawne lata. 30-50 osób z 2 osiedli przy przystanku koło Megasamu schowane za budkami i jak tylko laski wychodziły z autobusu czy marketu to jebs. Potem szybko każdy do pompy strażackiej nalać wodę i znów i tak cały dzień. A jak nam się znudziło to już pomiędzy sobą na osiedlu lataliśmy rejon kawałka osiedla na inny rejon tego samego osiedla. No i my raz wygraliśmy
  • Odpowiedz
@Anonek463: tak, było tak, że wieczorem można było dostać wpierdziel 'za nic'. A w niektórych rejonach nawet w dzień. Wszystkie dzieciaki wiedziały, do którego bloku lepiej nie wchodzić samemu. Pierwszym sposobem na zarobienie pieniędzy w wieku ok. 8 lat było odklejanie banderol z papierosów i wódki od starych i sprzedawanie ich za grosze lokalnym starszym chłopakom. Manto "za krzywe spojrzenie" to był standard. Poczytaj sobie np. o śmierci Michała Łyska -
kikiro - @Anonek463: tak, było tak, że wieczorem można było dostać wpierdziel 'za nic...

źródło: 2024-01-06 16_49_42-Window

Pobierz
  • Odpowiedz
@Anonek463: było, jestem z dużego miasta i o tamtych latach można by napisać dobrą książkę. Wojny osiedli, powszechne gnębienie słabszych jednostek w szkole, ‚dziesiony’, strach przed wejściem na inne osiedla żeby nie dostać w gębę albo nie stracić czegokolwiek co było wartościowe itd. Dla przykładu, kilka lat starsi koledzy bez amfetaminy nie przychodzili na szkolną dyskotekę… w podstawówce ( ͡° ͜ʖ ͡°) a propos podstawówki, do jednej
  • Odpowiedz
choć jednej komórki się pozbyłem jeszcze na przełomie wieków


@metalowy_pasterz: mnie nigdy nie okradli, ale to tylko dlatego, że do perfekcji opanowałem sztukę przeżycia pt. walcz (gdy napastnik jest jeden) lub #!$%@? (gdy napastników jest więcej). Biegałem zawsze szybciej niż oni. Chociaż kilka raz w ryj dostałem za to, że nie palę :)
  • Odpowiedz
Jestem z rocznika 91' wiec bardziej kojarzę drugą połowę lat 90 z osiedla zwykłego w łodzi i przyznam że z zaskoczeniem czytam o tym co się działo w "niebezpiecznych latach" 90 bo u mnie dzieciństwo było całkowicie normalne i przyjemne. Normalnie na dworze się podchodziło do obcych dzieciaków i się zostawało kumplami. Ogólnie nie było żadnej atmosfery zagrożenia itd. Może miałem farta mimo osiedla z sebixami
  • Odpowiedz
@malpi: modne wtedy było chodzenie na przystanki i wlewanie kilku wiader z wodą do tramwajów. Jak pomyślę o tym dziś, to uświadamiam sobie jeszcze bardziej w jak dzikich czasach przyszło dorastać
  • Odpowiedz
@Anonek463: Tak było
były miejsca na moim osiedlu (bloki socjalne) które omijałem szerokim łukiem by nie narażać się na spotkanie z miejscowymi tubylcami. Do tej pory odczuwam niepokój, gdy tamtędy przechodzę mimo, że teraz jest tam bezpiecznie
Ogólnie wtedy było znacznie więcej młodzieży niż teraz, a znacznie mniej boisk, basenów itp. Internetu praktycznie nie było, komputery w domach dopiero się pojawiały to młodym się nudziło.
Bójki w szkołach to było normalność,
  • Odpowiedz
Było dużo patologii, a po wejściu do unii większość wyjechała do UK i był spokój, dopóki somsiady ze wschodu nie zaczęli przyjeżdżać.
Młodzież przeważnie kończyła edukację na zawodówce bo kasy nie było na studia. Pracy też nie było ani żadnej infrastruktury, żeby się czymś zająć. Młodzież się organizowała w bandy i #!$%@? maniane. Nie miałeś papierosa żeby poczęstować to pysk był obity. Starsi ludzie to byli komuchy i nie było bezstresowego wychowania.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Było. Co starsi może pamiętają taką akcje z Piotrkowskiej w Łodzi, która się nazywała "za akuku". Teraz dzieciaki się nagrywają komórkami dając sami na siebie dowody, a protoplastą tego był typ z Łodzi, który gdzieś około 2000 roku nagrał na komórkę jak podchodzi do jakiegoś gościa siedzącego spokojnie na murku (chyba nawet z dziewczyną) i mu sprzedaje front kick'a tylko że prosto w twarz. Tamten aż się głową odbił od
  • Odpowiedz
2 włamy do auta, jedna próba kradzieży auta, byłem 1 raz skrojony, 2 razy prawie dostałem wp...l bo się niepotrzebnie spojrzałem. Dziękuję, nigdy więcej.
  • Odpowiedz
@Anonek463: była słynna sprawa młodego studenta, który wracał ze sklepu do akademika i znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Kiedy złodzieje uciekali, żeby im się udało zastrzelili mijanego studenta co spowodowało zatrzymanie pościgu za nimi. No #!$%@? czasy, mafie, rozboje, haracze.
  • Odpowiedz