Wpis z mikrobloga

Przez stałą obecność awantur i patologii w domu w mojej głowie zakorzeniły się schematy, według których odgrywał się ten chaos, który z czasem stał się dla mnie normą. Tak powstał chleb powszedni, którym byłem karmiony. Mój mózg został uzależniony od karmienia się tym chlebem, a wraz z wyprowadzką z domu już nie miał mnie kto tym chlebem karmić. Głód niestety został i jest silniejszy od świadomości jego istnienia.
Głód za chaosem rzutuje na intencjonalne zaburzanie spokoju za każdym razem, gdy życie staje się zbyt spokojne i normalne. Dlatego nienawidzę siedzieć zbyt długo w jednej pracy i co chwila muszę ją zmieniać, bo czuję dyskomfort przy stabilności. Jak sobie teraz myślę, że rzuciłbym obecną pracę, to przynosi mi to ulgę, a jednocześnie lęk, że musiałbym szukać nowej.
Tak sobie ostatnio myślę, żeby rzucić to w #!$%@? i może odpocząć przez parę miesięcy, eh.
Najgorsze, że takiej drugiej pracy już raczej nie znajdę i będę sobie pluł w brodę, a z drugiej strony odkąd tu pracuję, to nie czuję się zbyt dobrze.

#zalesie #praca #dda #patologia