Wpis z mikrobloga

Witajcie. Jest 12 stycznia, a ja ukończyłem Half Life Opposing Force - drugi już tytuł w tym roku. Póki jest zimno, ciemno i wieje #!$%@?, to zamierzam sobie grać, nie bez przyjemności. Czuję się jak kilkanaście lat wstecz i dziwną satysfakcję daje mi odhaczanie tytułów na steamowej liście, a dużo jeszcze jest klasycznych tytułów, które mnie ominęły lub gówno z nich pamiętam.

Nie wiem, czy coś się nie skasztaniło w statystykach, ale niemożliwym jest, abym w przeszłości kiedyś już grał w te gry, obie musiałem i z chęcią zakupiłem dopiero teraz, biedaki kuhwa. Obie na raz, rozumiecie, cebulaki? Aplikacja potężnego Gabena twierdzi, że Black Mesa zajęło mi 40 godzin, a Opposing Force 5,5, więc nie ma się zbytnio o czym rozpisywać w tym drugim przypadku.

Half Life Opposing Force stawia nas po drugiej stronie barykady, jako żołnierz HECU - Hazardous Environment Combat Unit, czyli złodupiących trepów wysłanych przez złodupiący rząd do wyeliminowania zagrożenia oraz zatuszowania incydentu. Tuszowaniu ulega nie tylko incydent, ale cały personel Black Mesa. Bardzo fajny pomysł moim zdaniem. Rozgrywka jest identyczna jak pomykanie Gordonem (którego mamy nawet okazję zobaczyć oczami naszego dzielnego wojaka). Freemana widzimy jak wskakuje w portal prowadzący na Xen. W wielu innych sytuacjach choć nie widzimy go osobiście, to widzimy efekty jego działań, czy też miejsca, które odwiedziliśmy łomiarzem podczas przygód w Half Life.

Dodano wiele nowych broni i kilka mechanik, jak wspinanie się po linie, czy przyciąganie w specjalnych miejscach do ścian za pomocą tego #!$%@?ącego cosia, którego jęzor zwisa z sufitu w oczekiwaniu na pryncypałki. Są sprytnie pomyślane zagadki, nowi przeciwnicy, trochę humoru, jest G Man - nie za dużo, w sam raz, by podtrzymać aurę tajemnicy. Niestety są też bugi i glitche, czasami. Irytujące, prawda. Ale nie krytyczne.
Ode mnie 8/10, za krótkie trochę, no i ww błędy. Bawiłem się dobrze.
Następny HL2, bądź Max Payne, żeby nie zmęczyć zanadto materiału.
#gry #pc #valve #pcmasterrace
Deadend - Witajcie. Jest 12 stycznia, a ja ukończyłem Half Life Opposing Force - drug...

źródło: Screenshot_20240112_192050_Chrome

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • 0
@Nacr00xx: tak, sam jestem zaskoczony jak przyjemnie wrócić do klasyki gier, czasem w zupełnie nowym wydaniu. Nadrobić zaległości, sprawdzić, czyrzeczywiscie zasługują na miano klasyków. Jest fajnie.
  • Odpowiedz
@Deadend: szczerze zazdroszczę, siedzę na l4 pół roku mam przed sobą jeszcze 4 tyg urlopu i z gierek przez ten czas odpaliłem 5 minut red alerta :(
a leży mi specjalnie do takich retrogierek 2 kompy żywcem wytargane z tamtych lat
  • Odpowiedz
  • 1
@mati1990: mateuszu, szczerze to jakiś czas temu miałem podobnie. Ale odkąd, powoli, mój stan ulega stopniowej poprawie, to wszystko, najmniejsze nawet rzeczy zaczynają cieszyć i mam nadzieję, że Ty również - niekoniecznie w graniu - odnajdziesz dziecięca radość
  • Odpowiedz
@Deadend: Cała seria Half-Life razem z dodatkami to są nadgry. Sam niedawno odświeżyłem sobie oryginał i sequel na dwudziestopięciolecie. I bawiłem się lepiej niż przy większości nowszych produkcji
  • Odpowiedz
  • 1
@Breadeater: Nie inaczej, Half Life się obronił perfekcyjnie, czas go w ogóle nie rusza. Nic a nic, nawet jak teraz grałem w Opposing Force, pierwszy raz - stara grafika w ogóle nie przeszkadza, po prostu dobrze się bawisz grając w to. ;)
  • Odpowiedz