Wpis z mikrobloga

Wychowałem się w oparach alkoholu, zarówno tata jak i mama pili i piją po dzien dzisiejszy. Mocno porylo mi to banie wiadomo DDA. Od zawsze byłem zamkniętym w sobie dzieckiem, niesmialym i cichym, wszystko brałem do siebie, nic mnie specjalnie nie cieszyło. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek spontanicznie się cieszył. Zawsze dużo myślałem, natłok myśli był nie do zniesienia, aż czasem cały zamarzałem i nie reagowałem na otoczenie. Zawsze czułem się niewytarczjąco dobry, bo mama mi tak wpoiła że nie chwaliła za 4 tylko pytała czemu nie 5. Nigdy nie mialem żadnych wiekszych ambicji poza zostaniem żulem lub bezdomnym żulem. Wszystko daremne i #!$%@? wszystko jest bez sensu a ja jestem nieszczesliwy. Do tego wygląd tez nie najlepszy krzywe zeby, nierówne nogi i rudy. W którymś momencie doszło do tego że spałem do 14;30 mało mówiłem zamknąłem się w sobie, zaniedbałem higiene osobistą, nie miałem pracy.

I przełomem była nieudana próba samobójcza, myśli o magiku towarzyszyły mi natretnie przez ponad rok. Codziennie myślałem żeby się zabić. I cyk nie udało się, stchórzyłem i wtedy coś przeskoczyło na myślenie: ja chce żyć. Zaczałem wstawać o godzine wczesniej co tydzień tak że zszedłem do 7:00 zacząłem chodzić na basen. I generalnie zmieniłem nastawienie do życia. Nadal uważam że wszystko jest daremne i bezsensowne, ale odnajduje w tym szczescie i spokój. I tak kiedys umrę i wszystko obróci się w pył to po co się przejmować, nie ważne co bym nie zrobił wszystko będzie ok. Nadal nie jestem jakoś specjalnie ekspresyjny czy spontaniczny. Nie uśmiecham się, ale wewnątrz czuję szczęście i wdzięczność że żyję. Nie myślę tak dużo nie rozpamiętuje, przede wszystkim nie obwiniam innych za mój los. Jestem lżejszy (na duchu bo tak to grubas fest). jestem chmurką jestem światełkiem.

Może ktoś się utożsami
#depresja #przegryw #psychologia #psychiatria #dda
  • 4
@Koobik: ale ja nie mam żadnego poczucia winy. w zasadzie nie wiem czego konkretnie miałoby to dotyczyć. że co nie obawiniam innych to obwiniam siebie. ja siebie nie obwiniam ja biore odpowiedzialnosc za swoj los to co innego. nie mam zadnej winy