Wpis z mikrobloga

Siemanko!
Trafił się słoneczny weekend, więc pierwszy trening na zewnątrz zaliczony ( ͡ ͜ʖ ͡) Czuję że będzie zakwas, bo jednak to nie to samo co ćwiczenie na drążku w futrynie. Przy okazji na placyku dużo miejsca, to wpadły pierwsze próby handstanda w tym roku. Szału nie ma, ale nie ćwiczę go jakoś specjalnie, a jedynie kilka minut/prób na koniec treningu.

Tag do śledzenia lub nie: #szwajcarskimszlakiem

#kalistenika #streetworkout #mikrokoksy
szwajcarskim-szlakiem - Siemanko!
Trafił się słoneczny weekend, więc pierwszy trening...
  • 10
  • Odpowiedz
@Jazon: dzięki, popracuję nad tym, chociaż mam wrażenie że jestem dość mocno zblokkowany w barkach podczas robienia HSa. Myślę że to kwestia braku siły i/lub słabej mobilności po słabej pod względem treningowym zimie. Ale zamierzam w tym roku nad nim i innymi statycznymi trochę bardziej popracować w tyn roku.
  • Odpowiedz
@szwajcarskim-szlakiem: dużo też w psychice siedzi. Przy mocnym wypchnięciu barków ma się wrażenie, że straci się kontrolę i poleci na plecy, ale to tylko wrażenie xd warto przy ścianie to poćwiczyć na początku
  • Odpowiedz
@Jazon: To nie tylko wrażenie, tak działa grawitacja ( ͡ ͜ʖ ͡) i tylko jeśli masz dobrą równowagę, która w dużej mierze zależy od siły mięśni, da się to opanować. No nic, może faktycznie męczenie tego ponownie pod ścianą pomoże mi zwiększyć zakresy.
  • Odpowiedz