Wpis z mikrobloga

Skończyłem Gen V i cholibcia, ale strata czasu. Odgrzewane motywy z głównego serialu (np. kiedy byli w głowie Cate), poza Emmą brak tu bohaterów za których warto trzyma kciuki, a dialogi są boleśnie miałkie.
Aktorka grająca Marie powinna dostać jakiś odpowiednik Złotej Maliny, laska jest drewniana jak stół kuchenny i ma tyle charyzmy co pudełko zapałek.
Motywacje bohaterów są skokowe, sceny akcji slabiutkie, a chemia istnieje jedynie pomiędzy Samem a Emmy.
Nie wiem czy to dobry zabieg, kiedy kibicujesz wszystkim ,,złoczyńcom" i czekasz na to aż protagonistom stanie się jakaś krzywda.
5/10 można zobaczyć bo jest kilka ciekawych momentów, ale spinn off nie dorasta do pięt głównemu serialowi
#theboys #genv
  • 1
  • Odpowiedz