Wpis z mikrobloga

@thorgoth + trochę się nie klei (co za zaskoczenie xD) skoro ich przecież podobno "natchnął" to tylko przekazywali jego słowa. No chyba, że nie natchnął tylko sami to pisali. Ale to zdecydujcie się. Natchnął czy nie natchnął? ( ͡º ͜ʖ͡º)

A może to chodzi o to, że to słowo samo w sobie jest niedoskonałe? Może natychał ich szczekaniem albo warczeniem a oni nieudolnie tłumaczyli na nasze i
@blackcatpersonality: Bo było spisane przez ludzi. W dodatku było przynajmniej kilkudziesięciu autorów. I to, niekoniecznie będącymi świadkami danego zdarzenia. Wyobraź sobie, że bierzesz kilku nieznających się nawzajem ludzi, każesz im opisać wydarzenie, którego nie byli świadkiem, ale usłyszeli o nim od innych ludzi (którzy mogli usłyszeć od innych). Ludzie ci mogą polegać jedynie na tym, co inni twierdzą o danym wydarzeniu, nie mogą ze sobą współpracować, ani dokładnie badać innych źródeł.
@Proximian Czyli chcesz mi powiedzieć, że wnuk męża twojej stryjecznej siostry rozmawiał kiedyś z kobietą, której dziecko przyjaźniło się z dzieckiem innej kobiety, która słyszała w opowieściach zasłyszanych od swojego dziadka, że jakiś facet chodził po wodzie? Nie no, to bardzo wiarygodne, czemu miałbym Ci nie wierzyć. ( ͡º ͜ʖ͡º)