Wpis z mikrobloga

#gorzkiezale #samochody #bekazpodludzi #lublin

#!$%@?, fajnie na tym lubelskim LSMie. Mamy tu mieszkanie z kobitą ale od kilku lat krystalizuje się projekt wypierdzielania stąd w podskokach. Ostatnio pałka jest już doginana do końca - odkąd z Lublina zrobiło się polskie murzynowo, mamy pod blokiem afrykańskie problemy (szczególnie latem) do później nocy, jakby standardowe polskie Sebki drące mordy i rzucające butelkami nie były dostatecznie uciążliwe. Do tego dochodzi jeszcze ponad 9000 innych rzeczy, które #!$%@?ą mnie (Fenotyp: Larry David) tak, że seething odchodzi 24/7 i nawet w zimie trzeba wietrzyć w mieszkaniu, bo stary paruje. Już ..uj z samochodami zapierdzielającymi po chodnikach jak u wschodnich sąsiadów, autami parkowanymi dosłownie wszędzie (np. wyspa centralna ronda albo na zabrukach mających ułatwić przejazd większym autom typu śmieciarka) czy regularnej ceremonii dostawy towaru do pobliskiej biedronki, kiedy to zasrana żółto-czerwona ciężarówka staje w poprzek ruchliwego chodnika, a piesi zapierdzielają omijając ją po jezdni. Na końcu ulicy dodatkowo deweloperzy postawili dwa, z jakiegoś powodu uznawane za "premium", bloki. Mieszka tam licznie najgorszy gatunek nadzianego #!$%@?, czyli taki z autem emitującym dzwięk pikującego Stukasa - w efekcie karetki niemal codziennie zgłaszają się po odbiór spłoszonych prowansali. Z resztą ich ulubionym 'drag stripem' jest długi, prosty odcinek przy wspomnianej biedronkowej rampie wyładunkowej - zabicie starej baby wyskakującej na jezdnie zza biedronkowego TIRa to bardziej kwestia "kiedy" niż "czy". Parkowanie pod blokiem to horror, bo obok znajduje się 2137 prywatnych przychodni lekarzy specjalistów. Między godziną 16 a 19, kiedy trwa w najlepsze golenie 200zł za 20 minut konsultacji, zaparkowanie gdziekolwiek graniczy z cudem. W dodatku obok zagłębia lekarskiego znajduje się osiedlowa quasi-speluna, w której osiedlowa plejada mniej lub bardziej cywilizowanych pijaczków spędza upojne wieczory. Dodatkowo, w sezonie bardziej letnio-wiosennym odbywa się tamchyba codzienne #!$%@? jam session, na którym wiruozi w wieku 50+ wykonują najlepsze w historii (ich zdaniem) covery grafomańskich wysrywów Ryszarda R. (Tego, który myślał że Victoria to znaczy wolność).

No i tak żyjemy sobie w tym centrum #!$%@? od lat i średnio nas to obchodzi, w końcu wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, a osobiście jesteśmy bardziej świadkami, niż ofiarami. Do niedawna, kiedy to lokalne bagno postanowiło wylać się bezpośrednio na mnie. Kupiłem okazyjnie samochód, którym zamierzałem pojeździć przez zimę i sprzedać go z zyskiem w lecie, w międzyczasie dokonując małego remontu w silniku i wymiany paru elementów blacharskich + zgrubna polerka. Już nawet chętny jest. Auto na blachach "zamiejscowych", przerejestrowane na mnie, z zachowanymi oryginalnymi tablicami. No i zaczęły się podwórkowe akty wandalizmu na "słoiku"... najpierw jakieś sygnały ostrzegawcze: złowrogo złożone lusrerko. Coś niesympatycznego wydrapane palcem na oszronionej masce. Kartka informująca o tym, że miejsca są "dla mieszkańców osiedla". No ale ostatnio nastąpiło przegięcie pały. Auto stało dwa dni (jeździłem drugim) - rano w sobotę wsiadam i rura do garażu dłubać, a pod garażem niespodzianka (pic rel):

I weź tu człowieku nie zwariuj... trzeba było zapłacić te 80 zł za nowe tablice...

Polacy, jak ja ich #!$%@? nienawidzę
stndix - #gorzkiezale #samochody #bekazpodludzi #lublin 

#!$%@?, fajnie na tym lubel...

źródło: IMG_2006

Pobierz
  • 22
@stndix: Złote czasy kiedy mieszkałem na LSMie, raz urwane lusterko(pomimo złożenia), raz urwana przednia rejestracja i raz wypięte wycieraczki, a wszystko to, bo mam blachy spoza Lublina, ale zameldowany byłem na miejscu.
Nie raz rozmawiałem ze starszymi dziadkami i powiem Ci, że prędzej mógł to zrobić stary Janusz, bo "on zawsze tu parkuje i to jego miejsce" niż jakiś Sebek, bo im młodsi tym mają bardziej wywalone, a taki wredny dziad