Wpis z mikrobloga

#manlet #wzrost #przegryw #zalesie Tutaj widzę, że niektórzy narzekają na niski wzrost. Ale nie wszyscy co mają/mieli kiedyś niski wzrost byli tacy święci, dobrzy, kryształowi...

Mnie np. kiedyś w szkole nawet karły manlety zaczepiały, raz sobie siedziałem na ławce, a obok mnie jakiś dwa lata młodszy manlet i piszczącym głosikiem karzeł zaczął mnie obrażać. Najpierw zrobiłem się czerwony, troche zawstydzony, ale parę sekund pózniej przyszło duże zdenerwowanie i chwyciłem jego szyję pod pachę i go podduszałem jakiś czas po czym puściłem i poczułem ulgę, a on po tym już się nie odezwał do mnie.

Innym razem miałem podobną sytuację z podobnym manletem, tylko, że ten manlet był w moim wieku i też sytuacja miała podobny finał.

Na szczęście puenta jest pozytywna - agresywne karły nie żyją wiecznie... I całe szczęście, bo by tylko komuś uprzykrzali życie.

Gdyby nauczycielki nie nakładały na mnie ograniczeń w postaci haseł pokojowych w stylu, że nie wolno się bić to bym był bardziej i częściej agresywny.
  • 7
  • Odpowiedz