Wpis z mikrobloga

Od ponad 3 lat robie nocki w cukierni u prywaciarza. 6 dni. Nie mam nawet 4k na rękę.
Wczoraj trafiła mi się oferta pracy, którą chciałem wykonywać już dawno.
Niedawno zwolnił się u nas dobry pracownik, który wszystko potrafił zrobić, był wszechstronny. Teraz zostało nas dwóch i wiem, że jeśli ktoś z nas się zwolni, to szef będzie miał mokro. Zresztą jestem aż nadto empatyczny, bo nie chce zostawiać kumpla z jakimś nowym bambikiem, który sam nic nie zrobi. Jestem w kropce. Co byście zrobili na moim miejscu?
  • 174
Sęk w tym że obowiązuje mnie 3 miesiące wypowiedzenia, a za tyle czasu w tamtej pracy już na pewno nie będzie oferty. Jedyna szansa to za porozumieniem stron i wydupcam stąd już za chwile


@vofeen: to nawet się nie zastanawiaj. Rozumiem, że żal Ci kumpla, ale jak kumpel będzie miał lepszą alternatywę to też pewnie odejdzie. Jak chcesz robić coś dla innych to zostań wolontariuszem i pracuj w hospicjum albo w
@vofeen: Z pragmatycznego punktu widzenia, to lepiej byłoby zmienić robotę. Pomijając jakieś kwestie obaw przed nowym, lęków czy sobie człowiek poradzi w nowym miejscu itd. Ale wydaje mi się, że pracodawca jak mu się zacznie nie zgadzać na rachunku, to bez skrupułów da Ci wypowiedzenie.
Kariera to zawsze Ty na pierwszym miejscu. Zakomunikuj szefowi, że odchodzisz i daj wypowiedzenie. Przez jego okres ustalcie zakres zdawania i przekazywania obowiązków. Jak szef nie umie Cię zastąpić to jest dupa nie szef i niech upada.
@vofeen: panie ;p
Idziesz do szefa i mówisz, że chcesz 6,5k netto.
Kasjerki w Kauflandzie mają mieć 5,8k brutto.
A Ty podobno jesteś wielofunkcyjny i potrafisz zrobić wszystko. Jak nie godzi się na warunki to zmiana pracy.
Chyba, że jesteś „miękki” to dalej #!$%@? za drobne.
@vofeen:
Praca to umowa obu stron. Jeśli pracodawca cię nie ceni, to ty nie powinieneś cenić pracodawcy. A kolega też pewnie chce odejść tylko z kolei ciebie nie chce zostawiać. Po prostu pogadaj z nim i odejdźcie razem.
Idziesz do szefa i mówisz że za mało zarabiasz, koszty życia zjadają ci cały hajs i masz lepszą ofertę
nastepnie dyplomatycznie mówisz ze albo podwyżka albo wypowiedzenie bo nie masz wyjścia
end of story
5 minut asertywności = wygryw
Od ponad 3 lat robie nocki w cukierni u prywaciarza. 6 dni. Nie mam nawet 4k na rękę.

Wczoraj trafiła mi się oferta pracy, którą chciałem wykonywać już dawno.

Niedawno zwolnił się u nas dobry pracownik, który wszystko potrafił zrobić, był wszechstronny. Teraz zostało nas dwóch i wiem, że jeśli ktoś z nas się zwolni, to szef będzie miał mokro. Zresztą jestem aż nadto empatyczny, bo nie chce zostawiać kumpla z jakimś
@vofeen ,,drugiego takiego nie znajdzie’’ xddd pierwsza zasada pracy jest taka, ze nie ma ludzi niezastąpionych. Przed Tobą firma istniała i długo po Tobie będzie.


@lycha911: przecież on to napisał w kontekście, że takiego frajera nie znajdzie, i ma rację XD
@vofeen: Prosta piłka powiedz mu, ze myślisz o odejściu bo za mało zarabiasz i jak chce, żebyś został to niech Ci da takie warunki jak tam, które rozumiem są dla Ciebie ok. Jego odpowiedzieć będzie Twoją odpowiedzią czy zostajesz
@vofeen: po prostu zachowaj się jak dorosły facet. „Ratowanie” tego pracodawcy i kolegi to nie jest dorosłe zachowanie. Możesz go lubić itp. jednak masz prawo złożyć wypowiedzenie, a on ma prawo poprosić cię, żebyś został. A ty masz prawo odmówić i zmienić pracę.

Tyle. To nawet nie jest żadne bycie w kropce albo dylemat, sam sobie to wmawiasz.

Jeżeli jest inaczej to coś jest nie tak w relacji między wami i
@vofeen Jak masz dobre serce, to wyślij 2k na siepomaga i pokaż screeny. Nie wyślesz? Nie wyślesz, bo to nie kwestia dobrego serca, ale braku odwagi. Ja mam dobre serce i dam Ci bezinteresownie dobrą radę - nie opłaca się pracować w nocy, bo to niszczy zdrowie. Każdy woli być zdrowy, a nie chory. Na dodatek pracujesz za psie pieniądze, więc to się zupełnie nie kalkuluje. Poświęcić się można dla dużych pieniędzy,