Wpis z mikrobloga

Pytanie do ludzi których rodzice bądź inni bliscy zachorowali na raka czy tam inna śmiertelną chorobę.

Jak wpłynęło to na ich zachowanie? Stali się jakby lepsi dla was i otoczenia wobec często zbliżającego się końca? A może odwrotnie? Stali się kompletnie nieznośni i toksyczni? Nie chodzi o sam moment na świeżo, ale tak długofalowo.

Mój ojciec ma od roku raka płuc i go tak odkleilo, że nie mam do niego sił. Do psychologa oczywiście nie pójdzie.

#medycyna #nowotwory #rak #psychologia #pytanie #zalesie
  • 11
@erni13: Tak, w przypadku ojca złagodniał, kiedy dopadła go choroba. W przypadku babci natomiast - odklejka. Myślę, że dużo zależy od rodzaju choroby, cierpienia jakie się z tym wiąże i odporności chorego. Ja osobiście nie widzę reguły. Sami niewiemy jak byśmy zachowali się w takiej sytuacji.
Wg mnie psycholog dla ludzi ze śmiertelną chorobą powinien być obowiązkowy.
  • 0
@TakiSobieLoginWykopowy: To, że się boi śmierci to normalne, i mnie nie dziwi.

Od zawsze był bardzo toksycznym człowiekiem, i jego toksyczność teraz wybiła poprostu w kosmos. Jeśli nie odbiorę od niego telefonu bo np coś robię i oddzwonię za 15 minut to słyszę krzyki, że dlaczego ja nie odbieram i nawet jak on umrze to ja się o tym nie dowiem

Jakiś czas temu miał problem z paypalem, powiedzialem, że nie
@erni13: wydaje się, że jest to sposób w jaki okazuje ten lęk. Brak poczucia kontroli, którą się miało, a tu życie się wymyka i pojawia się panika. Ogólnie współczuję Tobie i tacie.
@erni13: hmm.. objawy depresji oraz silna potrzeba przy****lania się o wszystko. Nic jej nie pasuje, wszystko drażni. Kiedys taka nie byla. To tez bardzo siada na psychike osob, które z nią mieszkaja.
  • 2
@TakiSobieLoginWykopowy: Ja to wiem, ostatnio nie rozmawiałem z nim przez tydzień bo zwyczajnie miałem go dosyć. Dzisiaj próbowałem się z nim skontaktować i porozmawiać jak człowiek, ale zwyczajnie się nie da i sam już nie wiem.

@matti-nn Masz rację, on tak okazuje lęk plus jego narcyzm przerodził się w syndrom oblężonej twierdzy. On był całe życie najlepszy a reszta to same hieny. Prawda była oczywiście zgoła odmienna. Ale brzmi to tak,
@erni13: w skrócie bo nie chce mi się w szczegółach: ojcu się już totalnie #!$%@?ło we łbie i zaczął żyć w takich urojeniach i można powiedzieć że niby złagodniał ale bardziej to poszło w inną skrajność: jak kiedyś był władczy i ostentacyjnie gardził każdym i wielbił imprezy to teraz udaje katolika, przodownika pracy, patriotę, mędrca a spróbuj się nie zgadzać z jego poglądami - efekt dokładnie ten sam jak nie gorszy
@erni13 mój wujek do końca odsuwał od siebie prawdę. Męczył się pół roku, i wierzył że mu się uda. Nie zmienił się wtedy za mocno, nadal był wesołym i sympatycznym człowiekiem, który nawet gdy ważył 40 kilo i wyglądał już jak trup - powiedział nam że na ukochane ryby to on pójdzie dopiero najprędzej za 3 miesiące, albo że na wiosnę ( za pół roku) wsadzi od nowa pomidory. Prawda że umiera
@erni13 inny przykład moja babcia katoliczka - dostała na sam koniec manii religijnej i zaczęła np. głośno śpiewać pieśni czy przymuszać rodzinę do czytania Biblii w szpitali na zmianę...

Z kolej brat mojej babci człowiek 70 letni, zapadł na raka trzustki - i nie dość że się nie zmienił, to jeszcze walił takimi komentarzami z uśmiechem:

- aha czyli umrę. Proste stwierdzenie faktu.

I tyle. Jeszcze dzień przed zgonem w szpitalu, żartował