Wpis z mikrobloga

Lecimy z kolejnym wpisem #emigracja do #kanada

JEST TROCHĘ LEPIEJ

Trochę ponad miesiąc temu przeprowadziliśmy się w rejony Muskoki. Jest tutaj dosyć ładnie; dużo lasów, jezior, ścieżek spacerowych, wodospadów, rzek. Mimo wszystko nadal nie robi to na nas ogromnego wrażenia po tym jak mieszkaliśmy w Colorado i zwiedziliśmy dużą część Stanów.

Ostatnie kilka tygodni były dla nas decydujące. Stwierdziliśmy że albo znajdziemy pracę do końca lutego, albo wracamy do Polski. No i w końcu się udało! Różowa znalazła pracę w sklepie zoologicznym jako asystent menedżera sklepu. Dosyć polubiła tę pracę, nie ma dzikiego #!$%@? a stanowisko też ma trochę 'lepsze' niż szeregowy pracownik. Ja natomiast znalazłem pracę na budowie, gdyż w fabryce betonu mnie nie przyjęli. Praca na budowie była dosyć ciężka. Jako pomocnik głównie musiałem coś przynieść, przełożyć, załadować, rozładować, odśnieżyć, odkopać, a wszystko to w temperaturach rzędu -15°C do nawet - 25°C i padający śnieg na głowę. Do domu wracałem zmarznięty, spocony i śmierdzący. Wiem, że dla niektórych to chleb powszedni i nic ciężkiego, ale ja zwyczajnie nie nadaje się do takiej roboty. Stawka też mnie nie motywowała bo jedyne 20$ na godzinę bez liczonej przerwy. Dodatkowo atmosfera w pracy też nie była za ciekawa. Szef tej dwuosobowej firmy wielokrotnie zwracał się do mnie w nieprzyjemny sposób (Kanadyjczyk). Popracowałem tam 6 dni i odpuściłem.

Zrezygnowany całą sytuacją stwierdziłem, że spinam porządnie dupę ostatni raz i wysyłam moje najlepsze CV gdzie tylko się da. W ciągu tygodnia odezwało się do mnie kilku rekruterów, odbyłem kilka rozmów kwalifikacyjnych, ale tylko jedna była złotym strzałem. Zaaplikowałem na stanowisko administratora mariny w pewnej firmie. Ogólnie stanowisko dosyć skomplikowane, ale zaaplikowałem tak o. Zrezygnowany poszedłem na tą rozmowę kwalifikacyjną jednocześnie będąc dobrze przygotowanym na pytania w moją stronę. Starałem się też być sobą i nie udawać nikogo. Rozmowa przebiegła dosyć gładko, wydawało mi się że rekruter jest zainteresowany moją osobą. Tego samego dnia otrzymałem telefon, że chcą mnie zatrudnić. Chwilę później dostałem umowę na maila oraz dostęp do wewnętrznej strony ze szkoleniami.

Bardzo się cieszę, że udało mi się dostać tę pracę. Jest to praca typowo biurowa, administracyjna. Do moich obowiązków będzie należało zarządzanie małym oddziałem firmy, która oferuje sprzedaż, wynajem, naprawę, oraz magazynowanie łodzi. Będę musiał ustalać grafik wydawania łodzi, przyjmowania ich na serwis, umawiać klientów na odbiór itp. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej jestem trochę przerażony czy temu podołam. Nie kłamałem jakoś bardzo w CV, ale nie wiem czy moja znajomość chociażby Excela jest wystarczająca do takiej pracy. W każdym razie jestem mocno pozytywnie nastawiony do tej pracy i wierzę, że mi się spodoba.

#emigracja #zalesie #pracbaza
NarciarzFarciarz - Lecimy z kolejnym wpisem #emigracja do #kanada

JEST TROCHĘ LEPIEJ...

źródło: temp_file6573689071488170633

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz: Jak faktycznie nie nakłamałeś za bardzo, to ogarniesz :D
Tym bardziej że pozytywnie nastawiony jesteś, a to już duży atut.
Po kilku dniach będziesz wiedział na czym siedzisz i powinieneś poukładać sobie w głowie wszystko.
W każdym razie powodzenia i wytrwałości życzę! :D
  • Odpowiedz
@NarciarzFarciarz Gratulacje. Excelem się nie martw, bo to wszystko jest gotowe, tylko wypełniasz rubryki, zazwyczaj na koniec dnia i wszystko Ci pokażą. Największy ból głowy będziesz miał z klientami i pracownikami - byłem menadżerem w dwóch firmach, więc mówię jak jest. Trzymam kciuki!!!
PS wal jak w dym, kiedy będziesz potrzebował się poradzić co i jak ogarnąć.
  • Odpowiedz