Wpis z mikrobloga

@zmarnowany_czas bo praca zdalna pokazała że menadżerowie w dużych ilości są albo nie potrzebni albo nie potrafią zarządzać ludźmi przez co trzeba coś z tym zrobić - sprowadzić do biura niepokornych pracowników. Niezmiernie śmieszy fakt szukania znajomych w pracy, mam kilka osób takich u siebie i oni cisną o biuro właśnie dlatego że w życiu prywatnym mają za mało znajomych.
Coś w tym jest złego lub dziwnego?


@saviola7: a czemu miałoby być coś złego, przecież nikt tego nie sugeruje. Mnie np. natomiast dziwi taka potrzeba, bo nie wyobrażam sobie chcieć dobrowolnie jechać do biura, co wymaga:
- ubierania się, w zależności od dress code'u, ale ogólnie w mniej wygodne niż domowe ciuchy
- tłuczenia się przez zakorkowane miasto do biura + dodatkowej opłaty za parking / tłuczenia się zatłoczoną komunikacją i
@zmarnowany_czas

Wiadomo - hybryda jest super! Dojeżdżaj 3h w jedną stronę! Wynajmuj mieszkanie za 5k!

Jak zwykle nie widzą jednej podstawowej rzeczy - że do tego śmiesznego default city z innych województw czasami jest szmat czasu żeby dojechać np. z Wroca czy Krk, nie każdemu pasuje mieszkanie w default city i wydawanie x% własnej wypłaty na wynajem tylko dlatego że jeden czy drugi menago ma dom pod Wwa i chce mu się
@zmarnowany_czas: dostałam od nich ofertę chyba 3 dni z biura, jednak wolę swoją obecną firmę- niby zarząd namawia do pracy hybrydowej i trąbią jakie to potrzebne, ale nikt nie zmusza do przychodzenia
@zmarnowany_czas: Spotykanie się w biurze na pierdółki jest spoko właśnie dla takich stanowisk jak hr czy inny marketing. One się tak socjalizują, dzień im szybciej zleci. Łatwiej im cos obgadać oko w oko. Jak masz z góry założone zadania w projekcie i musisz po prostu siedzieć i robić, to przyłażenie do biura nie ma większego sensu. A potrzebę kontaktu z ludźmi można zaspokoić poza praca albo nawet z ludźmi z pracy