Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
nobody_here +54
najlepiej wydane 170 zł ostatnio xd #konsole #retrogaming
Skopiuj link
Skopiuj linkTa treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wykop.pl
Pokłóciłem się z różową i sam już nie wiem co mam o tym myśleć.
Oznajmiła mi, że idzie się spotkać z jakimś tam znajomym na kawę wieczorem w weekend. Mówię, że spoko i dopytuję: a z kim?
Odpowiada, że z jakimś tam Olkiem i tutaj zapaliła mi się ostrzegawcza lampka w głowie. Jesteśmy razem cztery lata i znam wszystkich jej znajomych. Nigdy nie robiliśmy sobie problemów o spotykanie się ze znajomymi, szczególnie tymi których znamy od dawna. Dość często widuje się z bliskim przyjacielem z dzieciństwa i dla mnie to było normalne, nie bywam zazdrosny, tak samo jak ona gdy ja spotkam się z kumpelą (jedną czy drugą) którą znam bardzo długo. Ogólnie ufamy sobie i nie robimy afer.
Ale o tym gościu pierwsze słyszę. Dopytuję się, więc kto to, bo nie kojarzę. Ona odpowiada, że to jakiś tam kumpel jej brata. Pytam jeszcze, a jak się poznali, ona zaczyna trochę kluczyć, ale w końcu mówi, że napisał do niej ostatnio w necie i zaczęli sobie tak konwersować. Okazał się wporzo kumplem do pogadania i myślała że spotka się też z nim na kawę, bo dlaczego by nie.
Trochę się wkurzyłem, bo z mojej perspektywy to pewnie ją będzie chciał podrywać i powiedziałem jej to. Zaprzeczyła, mówiąc że normalnie sobie gadają o pierdołach i jej nie podrywa. Co prawda na samym początku tak było i chciał ją wyrwać, ale ona zakomunikowała, że jest zajęta i miał dać sobie spokój z podrywem. Od tej pory niby się kolegują.
Nadal mi się to nie podobało i wyraziłem swoje obiekcje, że wolałbym by się z nim nie spotykała, bo po prostu się martwię i szczerze, jestem zazdrosny. Przerodziło się to w małą kłótnię, po której nie gadaliśmy kilka godzin.
Przez ten czas jednak przemyślałem sobie sprawę i uznałem, że może przesadzam. Że mimo wszystko powinienem jej ufać i zaufać tym razem. Ostatecznie przyznałem jej rację i dałem zielone światło na to wyjście na kawę. Ona nadal była lekko naburmuszona i twierdziła, że spoko, nigdzie nie idzie, temat zamknięty, ale zacząłem nalegać i stwierdziła, że ok - jednak pójdzie.
I teraz znowu mam wątpliwości. Czy jestem jakimś przemocowcem co nie pozwala swojej dziewczynie spotykać się z kolegami z internetu czy może wszystko ze mną w porządku?
I najważniejsze: czy właśnie wysłałem swoją dziewczynę na randkę?
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@Noonecares123: Dokładnie to. Jak ktoś sobie nową relację nawiąże z niecnymi pomysłami, to nie zapyta drugiej połówki "czy może" i nie wyjasni "z kim", tylko powie, że idzie coś porobić/skłamie, że z psiapsi.
Natomiast będąc w związku nawiązywać nową relację z płcią przeciwną (sam na sam - bo wiadomo, że ludzi się czasem w pracy poznaje itd.) to raczej głupi pomysł.
No
@mirko_anonim: tak - pozdrawiam
No wyobraź sobie zwyczajnie analogiczną sytuację w drugą stronę - do Ciebie (od tak z czapy?) pisze jakaś randomowa laska - siema, jak tam mija wtorek?
Wiadomo, że byś nawet z nią nie gadał jakby "zdatna aparycyjnie" nie była - gadka szmatka i umawiacie się na kawę.
Niby pogadać, ale jak będzie uśmiechnięta i chętna a zamiast kawki
@bugzer: jakby ktoś nie wiedział to tak wygląda próba wybielania się toksycznego partnera.
a potem szok czemu społeczeństwo tak ciśnie starych dziadów uganiających się za młodymi kobietami
@Noonecares123: haha ale co Ty gadasz za bzdury - nwm masz sobie swojego chłopaka z którego w pełni jesteś zadowolona i masz wielką potrzebę spotykania się
@bugzer: mocna wypowiedz jak na toksycznego śmiecia.