Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Pokłóciłem się z różową i sam już nie wiem co mam o tym myśleć.
Oznajmiła mi, że idzie się spotkać z jakimś tam znajomym na kawę wieczorem w weekend. Mówię, że spoko i dopytuję: a z kim?
Odpowiada, że z jakimś tam Olkiem i tutaj zapaliła mi się ostrzegawcza lampka w głowie. Jesteśmy razem cztery lata i znam wszystkich jej znajomych. Nigdy nie robiliśmy sobie problemów o spotykanie się ze znajomymi, szczególnie tymi których znamy od dawna. Dość często widuje się z bliskim przyjacielem z dzieciństwa i dla mnie to było normalne, nie bywam zazdrosny, tak samo jak ona gdy ja spotkam się z kumpelą (jedną czy drugą) którą znam bardzo długo. Ogólnie ufamy sobie i nie robimy afer.
Ale o tym gościu pierwsze słyszę. Dopytuję się, więc kto to, bo nie kojarzę. Ona odpowiada, że to jakiś tam kumpel jej brata. Pytam jeszcze, a jak się poznali, ona zaczyna trochę kluczyć, ale w końcu mówi, że napisał do niej ostatnio w necie i zaczęli sobie tak konwersować. Okazał się wporzo kumplem do pogadania i myślała że spotka się też z nim na kawę, bo dlaczego by nie.

Trochę się wkurzyłem, bo z mojej perspektywy to pewnie ją będzie chciał podrywać i powiedziałem jej to. Zaprzeczyła, mówiąc że normalnie sobie gadają o pierdołach i jej nie podrywa. Co prawda na samym początku tak było i chciał ją wyrwać, ale ona zakomunikowała, że jest zajęta i miał dać sobie spokój z podrywem. Od tej pory niby się kolegują.

Nadal mi się to nie podobało i wyraziłem swoje obiekcje, że wolałbym by się z nim nie spotykała, bo po prostu się martwię i szczerze, jestem zazdrosny. Przerodziło się to w małą kłótnię, po której nie gadaliśmy kilka godzin.
Przez ten czas jednak przemyślałem sobie sprawę i uznałem, że może przesadzam. Że mimo wszystko powinienem jej ufać i zaufać tym razem. Ostatecznie przyznałem jej rację i dałem zielone światło na to wyjście na kawę. Ona nadal była lekko naburmuszona i twierdziła, że spoko, nigdzie nie idzie, temat zamknięty, ale zacząłem nalegać i stwierdziła, że ok - jednak pójdzie.

I teraz znowu mam wątpliwości. Czy jestem jakimś przemocowcem co nie pozwala swojej dziewczynie spotykać się z kolegami z internetu czy może wszystko ze mną w porządku?
I najważniejsze: czy właśnie wysłałem swoją dziewczynę na randkę?

#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 96
więc jeśli ktoś ma zdradzić to i tak zdradzi


@Noonecares123: Dokładnie to. Jak ktoś sobie nową relację nawiąże z niecnymi pomysłami, to nie zapyta drugiej połówki "czy może" i nie wyjasni "z kim", tylko powie, że idzie coś porobić/skłamie, że z psiapsi.

Natomiast będąc w związku nawiązywać nową relację z płcią przeciwną (sam na sam - bo wiadomo, że ludzi się czasem w pracy poznaje itd.) to raczej głupi pomysł.

No
@jadealboniejade: tam ogólnie komunikacja leży. Jeśli miałabym się z kimś nowym spotkać, to prawdopodobnie mój partner dawno by wiedział o istnieniu tej osoby prawdopodobnie ze skróconą historią życia, bo bym mu po po prostu opowiadała o tej osobie, tak jak o tym kto mnie zdenerwował w pracy i ile razy próbowałam wyrzucić drukarkę przez okno xD
@bugzer: ewidentnie zachowujesz się, jakbyś miał dziecko pod opieką, więc co najwyżej jesteś dla niej tatusiem, a nie partnerem. Ona jest dorosłą osobą z własną autonomią, może młodą i prawdopodobnie niezbyt rozgarniętą, skoro pozwala ci na takie zachowania wobec niej. Raczej nie wróżę wam cudownej przyszłości.
@Noonecares123: nie każda kobieta chce być niezależna, powiem więcej, większość wolałaby być zależna od swojego faceta i o nic sie nie martwic a wolny czas poswiecac na rozwijanie sowich pasji. to ze ty chcesz #!$%@? od rana do nocy za 3,5k na reke u janusza i szczycic sie sowja niezaleznoscia to gratuluje ci.
I najważniejsze: czy właśnie wysłałem swoją dziewczynę na randkę?


@mirko_anonim: tak - pozdrawiam

No wyobraź sobie zwyczajnie analogiczną sytuację w drugą stronę - do Ciebie (od tak z czapy?) pisze jakaś randomowa laska - siema, jak tam mija wtorek?

Wiadomo, że byś nawet z nią nie gadał jakby "zdatna aparycyjnie" nie była - gadka szmatka i umawiacie się na kawę.
Niby pogadać, ale jak będzie uśmiechnięta i chętna a zamiast kawki
Wielu powie, że jestem #!$%@?, ograniczam ją, nie ufam jej itd. Ale prawda jest taka, ze ja jej bardzo ufam,


@bugzer: jakby ktoś nie wiedział to tak wygląda próba wybielania się toksycznego partnera.

Partnerke, ale to jescze dziecko, ma 21 lat a ja prawie 30.


a potem szok czemu społeczeństwo tak ciśnie starych dziadów uganiających się za młodymi kobietami

Mieszka u mnie wieć to ja tutaj ustalam zasady. Jej to pasuje
@mirko_anonim: zaproś na kawę jakąś Olę i powiedz swojej, że idziesz z nią pogadać o pierdołach. Jeżeli powie, że nie możesz to odpowiedz ,że nic przecież się nie wydarzy. Sama z nim przestanie się spotykać.
ewidentnie zachowujesz się, jakbyś miał dziecko pod opieką, więc co najwyżej jesteś dla niej tatusiem, a nie partnerem. Ona jest dorosłą osobą z własną autonomią, może młodą i prawdopodobnie niezbyt rozgarniętą, skoro pozwala ci na takie zachowania wobec niej. Raczej nie wróżę wam cudownej przyszłości.


@Noonecares123: haha ale co Ty gadasz za bzdury - nwm masz sobie swojego chłopaka z którego w pełni jesteś zadowolona i masz wielką potrzebę spotykania się
@czescmampytanie: twoje zdanie nie ma żadnego znaczenia i nikogo nie obchodzi. Chcesz mi i mojej kobieice mówić jak mamy żyć? Ona codziennie po 10 razy mówi mi jak jest szczęśliwa ze mną, ale ty wiesz lepiej mimo, że mnie nie znasz i nigdy nie poznasz xd
@bugzer: #!$%@?, może nie u Janusza, ale tak, dobrze mi z tym, skoro tak uważasz to twoja sprawa i jeśli chcesz utrzymywać taką dziewczynę to twoja sprawa, ale jak przy rozwodzie pozwie cię o alimenty na siebie, bo nigdy nie podjęła pracy zarobkowej i je dostanie to nie płacz, a tak to żyj jak chcesz, ale pamiętaj, że mogą być tego konsekwencje ;)
Nadal mi się to nie podobało i wyraziłem swoje obiekcje, że wolałbym by się z nim nie spotykała, bo po prostu się martwię i szczerze, jestem zazdrosny. Przerodziło się to w małą kłótnię, po której nie gadaliśmy kilka godzin.

Przez ten czas jednak przemyślałem sobie sprawę i uznałem, że może przesadzam. Że mimo wszystko powinienem jej ufać i zaufać tym razem. Ostatecznie przyznałem jej rację i dałem zielone światło na to wyjście
@Noonecares123: xD po pierwsze nigdy nie wezme ślubu z kobietą, nie jestem idiotą. Po drugie dzięki moim kontaktom załatwiłem jej pracę w Spedycji Morskiej jako Handlowiec, mimo, że nigdy nie pracowała w pracy biurowej i nie zna angielskiego a jedyne co umiałą to szyć i pracowałą przedtem na szwalni a teraz pracuje od 9 do 16, kawka, ploteczki przychodzi wypoczęta i zadowlona z pracy i zarabia porządne pieniądze, które może wydawać
@czescmampytanie: zabolało kukoldzika, idz zapytaj swojej baby czy mozesz z kolega na piwko wyjsc wieczorem, moze ci pozwoli xD Chociaz pewnie nigdy kobiety za reke nie trzymales znajac takich jak ty