Wpis z mikrobloga

#rock #metal #posthardcore
#cultowe (1277/1000)

Brutus - War z płyty pt. Nest (2019)

Tego jeszcze tu nie było, ale musiało w końcu być. Boszzzzzz, jak ja się kiedyś zakochałem. Nawet nie że w pannie Stefanii, ale w kontrastach jakie generuje pomiędzy jakimiś artpopowymi fragmentami, a punkowym darciem mordy. Koniec końców, należę do słuchaczy muzyki, którzy z trzech podstawowych atrybutów rockowo-gitarowego grania, czyli z #!$%@?, z groove i z melodii, wybierają melodie. Tzn. mój mózg wybiera, bo bez mojego udziału się to dzieje. Ofc podane ze smakiem, a nie jakieś cukierki.

------------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Kiedyś przez tysiąc dni postowałem tu piosenki które z różnych względów weszły mi w głowę w ciągu ostatnich 20 lat. Teraz wrzucam już niekoniecznie codziennie rzeczy, które wtedy nie zmieściły się na liście, które mi się przypomniały, lub których słucham aktualnie. W dalszym ciągu szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne.
https://rateyourmusic.com/~cultowe
cultofluna - #rock #metal #posthardcore
#cultowe (1277/1000)

Brutus - War z płyty pt...
  • 3
  • Odpowiedz
  • 0
fajnie na perce wymiata


@lajsta77: to są energetyczne, ale w gruncie rzeczy proste rytmy, natomiast ja zawsze mam szacun do wokali z krzesełka za drumami, to bo to jest #!$%@? trudne, nieporównywalnie trudniejsze od samego bębnienia (co można wytresować jak psa) lub do samego śpiewania (do którego wystarczy mniejsza lub większa doza talentu)
  • Odpowiedz
@cult_of_luna: pamiętam jak byłem na koncercie Mastodon, śpiewał gitarzysta z basista na zmianę a nagle obaj grają a głos dalej, ponad połowę utworów chyba perkusista spiewal (ale az tak dobrze mu to nie wychodziło)
  • Odpowiedz