Wpis z mikrobloga

@Loginconajmniej4znaki nie chce cię smucić ale jak miałem praktyki na warsztacie i spytałem diagnosty czemu częśc wjeżdża sama a czasami on to mi powiedział coś w stylu ,,no jak widzę po gościu że do kanału nie wjedzie to niech wjeżdża" ogólnie ludzie na przeglądzie się dzielą na 2 rodzaje, jedni dają klucze i idą do poczekalni a drudzy schodzą z diagnostą obejrzeć sobie auto od spodu
@120_Dni_Sodomy: ostatnio sam chciałem wejść pod kanał, bo na przeglądzie powiedzieli mi, że rdza na wahaczach zdyskwalifikuje samochód za rok na przeglądzie jak ich nie wymienię.

Ja już zesrany, bo przecież wymieniałem je 3 lata temu. Pojechałem na inną stację, zszedłem z majstrem i mówi mi „panie jakbym miał coś takiego uwalać to by połowa aut by nie mogła jeździć, przecież to zdrowe jest, tylko lekko rdzą zaszło „. Teraz już
@Loginconajmniej4znaki ja już widziałem wszystko. Bywałem na stacji, na której wysiadam z auta, daję kluczyki i dowód panu diagnoście, sam udaję się do biura na kawkę i bajerę z panią sekretarką, a po 15 minutach wraca pan diagnosta z podbitym dowodem i ewentualnie jakimiś uwagami. Byłem też na takiej, na której typ kazał mi wjechać na kanał, jak zgasiłem auto to mnie #!$%@?ł co ja robię, po czym z prędkością karabinu zaczął
@120_Dni_Sodomy Raz pojechałem na stację, stanąłem przed kanałem, poszliśmy do kanciapy, podbił bez pytania, a jak wracałem do auta to gość do mnie żebym ominął kanał i uważał żebym nie wpadł do niego XDD