Wpis z mikrobloga

Mam dużo empatii do ludzi, dałbym serce na tacy - często stawiając pomoc ponad swoje własne obowiązki (wiem że to niezdrowe). Fajnie otworzyć się na ludzi, lubię też siedzieć na mirko i napisać coś miłego, samotność mnie bardzo dobija i strasznie cierpiałem kiedy nie miałem dosłownie nikogo. W zasadzie nadal nie mam poza internetem. Jak pewnie wielu z Was, wiecie o czym piszę.

A jednocześnie mam wrażenie, że nie potrzebuję aż tak bardzo znajomych - gdy jacyś odchodzili, to w sumie... Olewałem to. Happens. Nie przeżywałem tego praktycznie w ogóle¯\(ツ)/¯
Zastanawiam się czy to dlatego, że podświadomie nie zależało mi aż tak bardzo na tych osobach, czy stoi za tym #psychologia .

#depresja #samotnosc #gownowpis #feels #oswiadczenie
  • 7
  • Odpowiedz
@MakaronowyStwor:
Aby troszczyć się o innych musisz najpierw zatroszczyć się o siebie. Robiąc odwrotnie stajes, się tylko coraz bardziej nieszczęśliwy.

Przykro m, że mogę pomóc tylko truizmem, że aby móc pokochać innych musisz najpierw pokochać osobę dla Ciebie najbliższą czyli siebie.

Jeśli nie wiesz jak zacząć to sprawdź proszę czy nie zostałeś sparentyzowany, lub/i nie masz bardzo niskiego poczucia własnej WARTOŚCI.

Trzymaj się Mirku🌷
  • Odpowiedz
@MakaronowyStwor: Mam bardzo podobnie. Trudno mi też dłużej utrzymać kontakty, czy otworzyć się na innych. Z drugiej strony, kocham ludzi i chcę czasem zrobić coś dobrego.

@GeraltRedhammer Bardzo mi się podoba to co napisałeś. Tylko że trudno pokochać samego siebie, szczególnie bez pomocy innych, jakiejś bezpiecznej przystani emocjonalnej. Ten pierwszy krok, plan co z sobą zrobić, są cholernie trudne.
  • Odpowiedz
@Ratto: Aby pokochać siebie nie potrzebujesz innych, nikt tego za Ciebie nie zrobi, a jakaś relacja może wręcz "uśpić" na jakiś czas twój ból, ale nie rozwiąże twojego problemu. Jak chcesz coś z tym zrobić musisz poznać przyczynę, ażeby poznać przyczynę/przyczyny musisz poznać siebie. Znowu truizmy - przepraszam. Więc podam przykłady możliwych przyczyn: parentyzacja, trauma, ADHD, spektrum autyzmu, wysoka wrażliwość, nieuświadomione mechanizmy obronne, itd. Mógłbym powiedzieć idź do psychologa i z
  • Odpowiedz
@GeraltRedhammer: Masz całkowitą rację. Takie uzależnienie z pewnością bywa niebezpieczne i daje chwilową ulgę. To jak eskapizm. Pomaga na chwilę poukładać niektóre rzeczy w głowie, czy zebrać w sobie siły by próbować coś zmienić.

Nie chodzi nawet o pokochanie siebie, ale zaakceptowanie niektórych rzeczy i umiejętność życia bez strachu i przejmowania się wszystkim.

Bardzo chciałbym znaleźć tę metodę, która będzie akurat działała na mnie. Kilka razy próbowałem sięgnąć po pomoc inną
  • Odpowiedz
@Ratto: Zacznij proszę od przyjrzenia się czy nie masz ADHD. Twój opis trochę mi pasuje, ale taką główną wskazówką jest fakt, że już próbowałeś terapii i ona nie zadziałała. Moje jeszcze dość małe doświadczenia z obserwacji pokazują, że jak ktoś ma niezaopiekowane ADHD to bardzo rzadko działają "standardowe terapie".
  • Odpowiedz