Wpis z mikrobloga

Mirki wybaczcie ścianę tekstu, ale muszę się z wami podzielić historiami mojego zespołu.

Mirki, opowiem wam historię o moim zespole i to co się w nim dzieje, a dzieją się różne cuda, otóż mój zespół jest nawiedzony przez Roberta Kubicę, który był strasznie do niego przywiązany. Jest to duży zespół położony w Maranello. Wszystko zaczęło się po rajdzie Roberta to był 2011 rok mnie jeszcze wtedy w zespole nie było pierwszą sytuację miał nasz kierowca kiedy w nocy jeździł w symulatorze na parterze przy zamkniętych drzwiach, na korytarzu jak i głównych drzwi wejściowych na zamek, była to godzina około 1 w nocy. W pewnym momencie ktoś otworzył drzwi wejściowe otwierając przy tym zamek i słyszy kroki, że ktoś wchodzi na korytarz otwierając kolejne drzwi, kierowca zamarł i uderzył w barierki z kierownicą w ręce słysząc, że ktoś się zbliża do symulatora (kroki ustały dosłownie przed wejściem do pomieszczenia) oczywiście jak kierowca otworzył drzwi od pomieszczenia z symulatorem to nikogo nie było. Kolejną przygodę z Robertem Kubicą miałem ja gdy byłem jeszcze asystentem (aktualnie jestem inżynierem) byłem sam w biurze na piętrze bo kolega pojechał po mamę odebrać ją z pracy bo kończyła 2 zmianę było to około 22. Dyrektor techniczny już spał na drugim końcu fabryki w innym pokoju, siedziałem na krześle czytając komiks Kaczora Donalda mając zasłonięte okno, była to cicha, spokojna noc, gdy nagle ktoś zaczął mi pukać w okno. Nie wiedziałem co to było, ale na pewno nie żadne drzewo ponieważ przed tą stroną budynku nie ma żadnych drzew byłem strasznie obsrany, siedziałem sztywny w fotelu i nie wykonywałem żadnych ruchów do momentu aż kolega nie wrócił do fabryki i nie otworzył drzwi. Kolejną akcję miałem kilka lat później kiedy byłem w tunelu aerodynamicznym, była to ostatnia noc w tym tunelu ponieważ kolejnego dnia mieliśmy się wyprowadzać do innego (zespół wybudował nowy). Obudziły mnie kroki w środku nocy jak ktoś wchodził na piętro i szedł korytarzem, pomyślałem, że to inny inżynier wracał z parteru i szedł do swojego biura tylko mankamentem było to, że ktoś chodził od jednego końca korytarza na drugi przez około 15 minut przy zgaszonym świetle. Wtedy się zorientowałem, że to nie był inny inżynier. Nie miałem tyle odwagi by wyjść na korytarz i sprawdzić kto to i nie wiem jakim cudem udało mi się jeszcze pracować. Kolejne sytuacje były stosunkowo niedawno bo jakieś 2-3 lata temu i tutaj akcje z Robertem się bardziej nasiliły. Pewnego dnia pojechałem z dziewczyną do fabryki. Zabraliśmy ze sobą PS4 i wieczorem sobie pykaliśmy w Gran turismo przy piwie wszystko fajnie pięknie gdy nagle ktoś wyłączył gre tylko z tym, że ktoś cpyknał wyłącznik od telewizora. Często też robiłem imprezy i grille w tej fabryce bo teren też całkiem duży. W ten dzień zaprosiłem znajomych i kiedy grill się już skończył kiedy wszyscy udali się do swoich pokoi( jest ich 5). Jeden z moich kolegów Francesco nie mógł zasnąć i spał w takim pokoju gdzie nie było szyby w drzwiach i miał widok na korytarz. Światło na korytarzu było włączone, gdy nagle sam włącznik światła sam pstryknął i światło zgasło (Francesco do dziś jak jest w fabryce boi się sam spać w pokoju xD). Inną sytuację miały dwie sekretarki, które pracowały w tym pokoju w którym ja czytałem Kaczora Donalda. Jedna z nich kątem oka zobaczyła jak przez biuro przemyka postać, przenikając przez drzwi. Dziewczyna zaczęła się drzeć i płakać. Poprzedniej zimy byliśmy z dziewczyną w tym biurze, siedzieliśmy, graliśmy w klasyczne Heroes III ( ͡° ͜ʖ ͡°). Była to godzina około 3 w nocy, poszedłem do biurowej kuchni coś zjeść (kolejna kuchnia była na piętrze). Robię sobie tosty i nagle słyszę jak Natalia otwiera drzwi z gałką i #!$%@? nimi 3 razy i je zamyka. Ja wychodzę #!$%@? i zastanawiam się co ona #!$%@?, wchodzę do biura, a Natalia gra. Szybko zabrałem tosty z kuchni i zamknąłem się w biurze okrutnie zmarszczony xD. Francesco, rozszedł się z żoną, mają 12 letnią córkę Giulie. Giulia w wakacje przyjechała do niego na miesiąc, my też przyjechaliśmy się z nimi zobaczyć. Co najlepsze, Giulia zaczęła nam opowiadać, że w fabryce grasuje Kubica bo słyszy nocą jak ktoś chodzi po korytarzu.
Przyzwyczaiłem się do tego, że Robert Kubica grasuje nocą w fabryce, że nawet przestałem się już tego bać i wiem, że będąc w biurze nic mi nie grozi, tylko Robert Kubica lubi sobie pomykać nocą po korytarzu. ( ͡º ͜ʖ͡º)

EDIT: tych historii jest wiecej xd
#f1 #f1spam #paranormalne
  • 2