Ciekawe czy kiedykolwiek osiągnę tzw. umiarkowane szczęście czy już do końca życia będę w takim stanie gównianym z krótkotrwałymi przebłyskami. Nie wiem ile mam jeszcze o to walczyć, już nie mam siły, czasami mam wrażenie że ja jestem jakiś przeklęty, że ktoś na mnie klątwę rzucił jak byłem mały.
Panie Bogu co ja ci zrobiłam, że mam takie bolesne okresy? Przysięgam jeszcze jeden dzień takich skurczy i sama się zabije. Nie mogę tego wytrzymać już naprawdę...
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link