Aktywne Wpisy
Kopyto96 +220
Ten typ to fenomen xD Wrzuca kilkanaście filmów w miesiącu, za każde lekko ponad milion wyświetleń, zbija pewnie grube siano przy takiej ilości i monetyzacji, a po prostu recenzuje obiektywnie żarcie. I to z reguły takie proste żarcie. I to jest proszę Państwa NISZA. On się w nią wbił.
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
Tak, nisza, bo po prostu każdy już się zdążył sprzedać i jeździ wypolerować berło za hajs xD Czyli nagrać, jakie to super jedzenie
daeun +60
Tatuaż jest fajny. Tak. Gdy masz naście lat, fiu-bździu w glowie, a Twoje życie to głównie impreski w towarzystwie YOLO koleżanek. XD
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Pózniej przychodzi etap stabilizacji, z biegiem lat stajesz sie żoną, pozniej matką i dorabiasz się wnuków. Wtedy zaczynasz zauważać że ten czaderski motyw wilka, który był taki COOL w 2002 roku srednio już pasuje Tobie jako babci i kobiecie na stanowisku.
Zaczynasz wiec, podobnie jak Ewelina Lisowska, mysleć nad laserowym
Myśle, że każdy, kto pisze o "rosyjskim mirze", powinien zastanowić się, a w jakim świecie żyje on sam.
Jest dość oczywiste, że ludzkość żyje obecnie w "anglosaskim mirze".
I jak każdy z wielu możliwych mirów, ma on swoje charakterystyczne cechy.
Cechy współczesnego świata nie są naturalne, ani nie są jedynymi możliwymi.
Wielu nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo fakt, że żyją nie po prostu na świecie, ale w konkretnym "anglosaskim mirze", zniekształca ich myślenie.
Wydaje się wam, że mówicie coś z uniwersalnego, wspólnego ludzkiego punktu widzenia, ale w rzeczywistości dla zewnętrznego obserwatora wyrażacie raczej egzotyczny pogląd na świat.
Dodatkowo jest jeszcze jedna komplikacja: "anglosaski mir" nie jest dla Europejczyków, a tym bardziej dla Polaków, czymś rodzimym. Dlatego zawsze istnieje lekka rozbieżność pomiędzy postulatami tego świata, a otaczającą nas rzeczywistością postrzeganą przez ten chłopski rozum.
"Anglosaski mir" jest dość zwodniczy. Pokażę to na prostym przykładzie.
Jak wiemy, "anglosaski mir" opiera się na ścisłym przestrzeganiu prawa. Wszystkie państwa tego świata są państwami praworządnymi, a naruszenie norm międzynarodowych jest najpoważniejszym przestępstwem. Politycy tego mira wypisują Prawo i Sprawiedliwość na swoich banerach.
Z drugiej strony, spójrzmy na wzorcowe kraje tego mira - Anglię i Amerykę.
W Ameryce do udziału w sprawie sądowej potrzebni są mecenasi. Im drożsi, tym lepiej, bo od tego zależy wynik sprawy. Ale jeśli wynik sprawy zależy od tego, jak dobrzy są twoi prawnicy, to o jakich przepisach prawnych możemy mówić, skoro wszystko zależy od sztuki ich interpretacji.
Weźmy Anglię, najstarsze, jak się pisze, demokratyczne i praworządne państwo. Ale z drugiej strony, państwo praworządne nie ma konstytucji, jak tak, a to tradycja taka, a państwo demokratyczne w jakiś sposób okazuje się monarchią.
Oto praktycznie w dwóch akapitach prawne fundamenty "anglosaskiego mira" zachwiały się w samych podstawach.
Okazało się, że w tym mirze nie ma prawa, a raczej jest interpretacja precedensów, działalność niedostępna dla zwykłego człowieka, wymagająca dużych nakładów finansowych, a wyniki stosowania tych reguł prawnych mogą być arbitralne.
Oczywiście dla Europejczyków takie podejście do prawa nie jest naturalnym. System europejski został zbudowany na podstawach jasnych reguł prawa rzymskiego, zebranych w uniwersalne kodeksy dotyczące różnych dziedzin prawa. Ale gdy ogląda się Netflixa i pije samą Coca-Colę, wiele rzeczy zaczyna wydawać się możliwe. Na przykład, zanurzeni w "anglosaskim mirze" urzędnicy Unii Europejskiej już drugi rok szukają legalnych sposobów na przekazanie aktywów Banku Rosji Ukrainie. Każdy normalny człowiek założyłby, że jeśli trio prawników specjalizujących się w tej dziedzinie nie znalazło takiego sposobu w ciągu tygodnia, to on nie istnieje. Jednak europejscy urzędnicy żyją w "anglosaskim mirze" i wydaje im się, że jeśli zaangażują więcej prawników i poświęcą trochę więcej czasu, wymagane rozwiązanie na pewno zostanie znalezione.
No i co miałem powiedzieć.
Amerykanie przynajmniej żyją we swoim własnym mirze.
#filozofia #prawo
@xionacz:, @Kacpa100:, @quer:, @adixon777; @KiloEchoSierra:, @niechcacy:, @Filippa:,
i taktownego pana
@Hieronim_Josif_Bruegel:/
@Zefir_Zdobywca:
Rosjaninem.
@mobutu2: rozbawiłeś mnie.
Taki dowcip ci przypomnę, bo idealnie pasuje. A może zresztą nie znasz, bo w profilu piszesz, że jesteś Rosjaninem. Dowcip z czasów, gdy dziwnym trafem to rosyjski mir musiał budować mury i zabierać ludziom paszporty, żeby z tego raju nie uciekali na ten beznadziejny i nic nie warty zachód, a w drugą stronę jakoś
Ale po co drwić z jego obywateli. W pewnym okresie
ludzie żyli w Korei Polnocnej. Glupi Korejanczycy ha-ha.