Wpis z mikrobloga

Siema, mam pytanko, które zawsze mnie nurtuje jeśli chodzi o wegan i wegetarian, piszę jako mięsożerca. Ale piszę do tych co nie jedzą mięsa z powodów moralnych, a nie tych co im szkodzi albo nie smakuje. Czemu większość wegetarian i wegan zwraca uwagę tylko na zwierzęta, których nie zjada, a nie patrzą na zwierzęta, które giną przez nadmierną konsumpcję i uprawy. Bo mam trochę weganek w rodzinie i wśród znajomych i pomimo że nie jedzą mięsa to bardzo dużo podróżują, kupują dużo ubrań, elektroniki itp. a to wszystko przecież można przeliczać na śmierć zwierząt tj. zanieczyszczenia, śmierć pod kołami, miejsca na budynki do produkcji itp. Poza tym sama uprawa roślin wymaga uśmiercenia/wygonienie praktycznie wszystkich żyjątek poza pole, a przykładowo kiedy wcinacie sobie taką krówkę z pastwiska to tam raczej nikt nie patrzy co tam jeszcze żyje poza tymi krówkami na pastwisku. Jedząc taką krowę z pastwiska dajemy jej trochę fajnego życia z opieką weterynaryjną i na końcu ginie jedno zwierze, które może wykarmić wielu ludzi.
#wegetarianizm #weganizm
  • 15
  • Odpowiedz
@Czysto Ja patrzę, dlatego staram się konsumować z głową. Ograniczam olej palmowy, bo jego uprawy zabierają przestrzeń życiową wielu gatunkom, w tym orangutanom. Uprawa roślin też powoduje zgony wśród zwierząt, ale zwierzęta rzeźne też coś muszą jeść, co znacznie zwiększa areał upraw. A sytuacja którą opisałeś, czyli szczęśliwa krówka skubiąca trawę to raczej rzadkość niż reguła, większość zwierząt żyje w ciasnych hodowlach i mają delikatnie mówiąc przesrane.
  • Odpowiedz
@Czysto ogólnie się zgadzam z wypowiedzią że konsumpcjonizm przy weganizmie to czysta hipokryzja ale z ostatnimi linijkami odleciałeś, ilu Polaków, albo ty sam jak często niby zjadasz szczęśliwą krówkę chodzącą po pastwisku, zamiast mięso z krów srających sobie wzajemnie na nogi? Raz na trzy lata? pięć?
  • Odpowiedz
  • 0
@jutronaobiadznowuryz: No właśnie ja na to nie patrzę zbytnio, dopiero ostatnio trochę zacząłem jak pooglądałem trochę jutubowe kanały o pastwiskach. Mówię o tych co im bardzo zależy na życiu i szczęściu zwierząt - weganach i wegetarianach. Przepraszam że źle sformułowałem myśli, chodzi mi ogólnie o to czy wybierając odpowiedniego rolnika, który swoje krówki/kurczaki trzyma na zewnątrz, na zielonej trawce i daje im pożyć parokrotnie dłużej niż w tradycyjnej hodowli nie robimy
  • Odpowiedz
Jedząc taką krowę z pastwiska dajemy jej trochę fajnego życia z opieką weterynaryjną i na końcu ginie jedno zwierze, które może wykarmić wielu ludzi.


@Czysto: xDDD nie wiem czy wiesz ale krowy też coś jeść muszą
zgadnij gdzie rośnie ich jedzenie
  • Odpowiedz
@Czysto:

a to wszystko przecież można przeliczać na śmierć zwierząt tj. zanieczyszczenia, śmierć pod kołami, miejsca na budynki do produkcji itp. Poza tym sama uprawa roślin wymaga uśmiercenia/wygonienie praktycznie wszystkich żyjątek poza pole


Im więcej ekosystemów jest niszczone, tym lepiej, bo oznacza to w przyszłości mniejszą populację dzikich zwierząt, które cierpią niewiele mniej od zwierząt hodowlanych. Niestety wiąże się to ze śmiercią jednego/kilku pokoleń zwierząt na danym obszarze, ale kolejnych już
  • Odpowiedz
  • 0
@strfkr: Okej, pierwszą część rozumiem i faktycznie jak tak do tego podchodzisz to masz rację, jak się wcale nie urodzisz to nie umrzesz racja, ja jednak mam trochę inne podejście, umrzeć można zawsze to nie problem. A co do drugiej części to pisałem już chyba z 3 razy, że chodzi mi o zwierzęta pastwiskowe, takie co przychodzi wiosna wychodzą na pastwisko i tak se siedzą i wcinają trawę do jesieni.
  • Odpowiedz
  • 0
@jutronaobiadznowuryz: Mi się wydaje że robimy, krówka biega sobie po pastwisku szczęśliwa, zdrowa, wygłaskana, skubie trawkę, nagle pach odstrzał pastwiskowy i koniec. też pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Czysto:

umrzeć można zawsze to nie problem


Że też świnia, której wyrywają jajca na żywca, na to nie wpadła, że może po prostu sobie umrzeć w każdej chwili jak tylko sobie zażyczy

A co do drugiej części to pisałem już chyba z 3 razy, że chodzi mi o zwierzęta pastwiskowe


Mi też

takie co przychodzi wiosna wychodzą na pastwisko i tak se siedzą i wcinają trawę do jesieni.


Ale słodko (
  • Odpowiedz