Wpis z mikrobloga

@dawid121213

tak, na długiej.

Po pierwsze dzikie zwierzęta - pies może się za nimi puścić.

Po drugie ludzie, rowerzyści. Ta druga strona nie wie, że mój pies jest spokojny i mogą się bać i np pies dostanie gazem jak wyskoczy zza drzewa. A zresztą pies to tylko zwierzę, nie wiadomo co mu odbije


Duży plus dla ciebie. Nic mnie tak nie #!$%@? jak psy latające luzem po lesie (po mieście też, wiadomo).
  • Odpowiedz
@Krupier ja sam jak jeżdżę rowerem to nie chciałbym w lesie trafić na takiego, bo gdzieś tam człowiek z tyłu głowy się boi co wielkie psisko ma w głowie. Z tego samego staram się omijać samotne wioski, pojedyncze zabudowania itd bo tam to całkiem wolna amerykanka. Wiadomo jak to jakiś jamnik czy inny York to go zadepczę w ostateczności, ale gdyby mi na rowerze taki bokser wyskoczył to bym miał ciepło.

W
  • Odpowiedz
@wiechu90 jamników ostatnio znowu przybywa.
Ale największe bum jest na jack russel terriery. Co drugi pies teraz to JRT.
Powoli do ludzi dociera, że mopsy czy buldożki francuskie to chodzące choroby.
  • Odpowiedz
@rales Na różne rasy jest moda, jak na wszystko. W latach 90. były bernardyn i dalmatyńczyki, teraz modne są corgi i shiby. Minie dekada i znowu się zmieni. Po za tym chyba w ludziach jest też większa świadomość w kwestii pseudohodowli i dużo więcej ludzi decyduje się na adopcję ze schroniska, więc jest więcej nierasowych, ale szczęśliwych kundelków () Sama mam dziwny, przypadkowy miks kundelkowy
  • Odpowiedz