Wpis z mikrobloga

Pamiętam dawno temu w podstawówce, jakoś na samym początku edukacji angielskiego, mieliśmy odmianę „give” no i w końcu oczywiście padło „gave”. Naturalne jak mi się to skojarzyło, jako smarkowi w tym wieku, i uznałem to za zabawne więc powiedziałem mimowolnie, półgębkiem, ni to do siebie ni to do kolegi obok „gej”, ale okazało się na tyle głośno, że usłyszeli to inni wraz z nauczycielem. Wtedy wypalił do mnie głośno i stanowczo: „nie zachowuj się jak iksinski”- tu padło nazwisko jakiegoś szkolnego łobuza. Borze, jaka poczułem wtedy dumę- ja, ten cichy i nieśmiały chłopczyk, przy całej klasie został porównany z kimś takim, to był taki zaszczyt. Do końca lekcji wydawało mi się że dosłownie emanuje jakaś poświata i wszyscy ukradkiem patrzą na mnie z respektem, a laski tylko wymyślają teksty żeby mnie zagadać.

#przegryw
#wygryw
  • 3
  • Odpowiedz
@the_one_who_knows_the_only_Truth: Rozumiem. Ja byłem miłym kujonem z jakimś hyperfocusem na matmę i fizę, co wszystkim pomagał i przez to mnie wszyscy "lubili", ogólnie pozytywnie wspominam szkołę, ale prawie wszystkie znajomości nagle skończyły się w momencie skończenia roku szkolnego.
  • Odpowiedz