Wpis z mikrobloga

bądź mno

anon lvl 21

pracuj w maku, tak od dwóch lat

miej iq wyższe niż ławka w parku

z połączenia powyższych rozróżniaj ofertę z maka od tej z kfc

piątkowy wieczór spędzasz w pracy

piątek, jak wiadomo, weekend’u początek

dużo osób chodzi z maka do baru, ewentualnie na odwrót

nagle wchodzą…

ONI

z ryja typowe patusy XXI wieku

dresy z trzema paskami

czapki z daszkiem

seba w siniakach z ustawek

karyna w siniakach od seby

ciężko określić, czy #!$%@?, bo ich wątroby pewnie widziały więcej alkoholu niż całe twoje drzewo genealogiczne razem wzięte

seba nie ma połowy zębów

spod podwiniętych rękawów i nogawek wystają mu tatuaże z hehe ziółkiem

karyna ma kolor sosu pieczeniowego

brzuch rozmiarów piłki lekarskiej

mimo godziny prawie 23, między ich nogami śmigają 2 gówniaki

sala prawie pusta, więc słychać ich idealnie

zaczyna seba

‘to co bierzemy?’

‘no hapi hapi dla brajanka i dżastinka’

‘no to wiem, no’

‘ty sobie weźmiesz co tam chcesz’

‘no no, a dla mojej świni?’

‘a dla mnie weź w tym forju zingera i pepsi’

zamiast kontynuacji dialogu ze strony seby, słyszysz grzmot

odwracasz się w ich stronę

seba #!$%@?ł karynie w tył głowy tak, że się przewróciła

widzisz #!$%@? dresa, który drze japę na leżący na podłodze kształt o mieszance kolorów: ciemnobrązowej wręcz spalonej skóry, prawie białych blond włosów i maksymalnie neonowych różowych szmat

‘JAKIEGO #!$%@? ZINGERA, KARYNA!? W MAKU JESTEŚMY, NIE W KEFCU, NIE BĘDZIESZ MI #!$%@? WSTYDU PRZYNOSIĆ!”

#!$%@?.xd

seba intelektualista

tego się chyba nikt nie spodziewał

karyna po chwili się podnosi

nie wygląda jakby się tym zbytnio przejęła

pewnie już przyzwyczajona

gówniaki nie przestają biegać po całej sali

dalej drą mordy i przeszkadzają innym w spokoju zjeść

niby jako pracownik powinieneś poprosić karynę, żeby ogarnęła swoje młode

niby jako pracownik powinieneś się upewnić, że po spotkaniu z podłogą wszystko u niej ok, a w razie czego ogarnąć dla niej karetkę a dla seby spotkanie z ochroniarzami

ale #!$%@?ć, spotkałeś względnie inteligentnego sebiksa

drugiej takiej okazji nie będzie

seba podchodzi do kasy

obsługujesz go

cały czas się uśmiechasz, chociaż zazwyczaj tego nie robisz w pracy, bo masz alergię na wszechobecnych idiotów chcących kupić ZINGERA albo PEPSI w MAKU

po chwili wydajesz im żarcie kupione z 500+

‘ej, a mogę jeszcze jeden keczup?’

‘jasne!’

daj sebie całą garść keczupu

w końcu o takie białe kruki trzeba dbać, bo wymrą

chociaż patrząc na brajanka i dżastinka to inteligencję mają raczej po matce

#!$%@?, może chociaż następne będzie umiało się podpisać

dalej się uśmiechaj i zanurz się w myślach, jakie to małe szanse miałeś na spotkanie inteligentnego sebiksa

nagle poczuj, jak coś cię ciągnie za kołnierz

to seba

dosłownie wyciągnął cię z transu

przystawia twoje czoło pod swój daszek

w jego oczach widzisz pasek ładowania

‘protokół: #!$%@? 96%’

#!$%@?.jpg

‘coś nie tak, psze pana?’

pokazuje palcem na stos saszetek keczupu na swojej tacy

‘powiedziałem JEDEN keczup. ty głupi jesteś? szkoły nie dałeś rady skończyć i przez to pracujesz w maku?’

‘ja tylko chciałem być uprzejmy… myślałem, że dam panu trochę więcej. na zapas’

‘na zapas, to się możesz pomodlić, bo już długo tutaj nie popracujesz. widzimy się po pracy’

no i #!$%@?

już wiesz jak umrzesz

resztę wieczoru jesteś zestresowany jak cholera

kończysz zmianę

przebierasz się z makowych ciuszków

wychodzisz

przed tobą seba

widzisz, że trzyma coś w ręku

nie wiesz co dokładnie, bo ciemno

wygląda na bejsbola, albo pałkę teleskopową

tak czy siak, #!$%@?

seba podchodzi bliżej

robi zamach

instynktownie zamykasz oczy

‘masz, przyda ci się’

otwierasz oczy

seba trzyma coś w wyciągniętej ręce

#!$%@?.jpg znowu

to chyba ta jego broń

chce rytualnego pojedynku

pewnie na śmierć i życie

niechętnie sięgasz po ‘prezent’

jest miękki

szeleści

co?

patrzysz dokładniej

dalej ciemno jak w dupie

wszystkie te godziny przeglądania internetu po ciemku właśnie się opłaciły

widzisz co seba ci dał

książka

#!$%@?, książka

dla przedszkolaków, o cyferkach

‘brajan się nauczył z tego liczyć. przyda ci się, żebyś nie pracował całe życie w maku’

i poszedł


#pasta
  • 1
  • Odpowiedz