Wpis z mikrobloga

Nie mam podstaw ku temu żeby nie wierzyć.


@gorillaz: Czy był pijany czy nie, to trzeba byłoby stwierdzić niezależnymi badaniami, a na to już za późno, ale jak można mówić, że nie ma podstaw, żeby mu nie wierzyć? To jest Polska i tu się pije. W majówkę minister bełkocze do mikrofonu, podczas gdy kiedyindziej występował setki razy błyskotliwie, sprawnie i do rzeczy. Może miał mikroudar, może słońce go raziło, może atak
  • Odpowiedz
@gorillaz: kilka osób się wypowiada i nie brzmią jak pijani? Dlaczego jedna brzmi?
Paragon z komendy policji wypełniony długopisem? Dlaczego nie nagranie z dmuchania? Problemy ze sprzętem? Ciekawe skoro tylko końcówki wyrazów psuło. Masz doświadczenie w publicznych wystąpieniach? Dlaczego nie wspomnisz o tym że są jakieś problemy ze sprzętem? .....
  • Odpowiedz
tutaj ktoś to fajnie wytłumaczył:


@gorillaz: Też mi się zdawało, że to problemy z nagłośnieniem, ale też zwolennicy zaraz wymyślali kolejne powody, dla których Kierwiński na pewno nie był pijany. Nie wydaje mi się, żeby ludzie, siedzący obok Kierwińskiego na scenie byli tak dobrymi aktorami, żeby ukryć żenadę, a nic po nich nie widać, żeby jakoś zszokowało ich co słyszą, więc zapewne albo tego nie wychwycili, albo to nic nadzwyczajnego tylko
  • Odpowiedz
@Ravau23: akurat ten paragon mnie ani ziębi ani grzeje. Po prostu po samym wystąpieniu nie widzę żeby był pijany, oprócz dziwnego głosu oczywiście, ale to ktoś już wyjaśnił w linku który wysłałem powyżej.
Nagranie z próby:
https://twitter.com/MariuszGierszew/status/1787486271222255917?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1787487347224744294%7Ctwgr%5E3114595e018e583df85c54cdfa6ee1bf9972fb35%7Ctwcon%5Es3_&ref_url=https%3A%2F%2Fpulsembed.eu%2Fp2em%2FEUHIoZ3S6%2F
  • Odpowiedz
@Ravau23: tak tak wiem. żadnych bożków, po prostu oceniam sytuacje i wg mnie gościo pijany nie był.
a Ty wierz dalej w swoich - mogę napisać to samo na odczepne, tylko w sumie to nic nie wnosi.
  • Odpowiedz
@podbrodek: jest nagranie z wcześniejszego przemówienia kogoś ze straży, gdzie głos tak samo falował, plus poza tym wydrukiem z policji (gdzie okazało się, żę Ewa Burnett jednak istnieje) pojechał do szpitala na krew.
Niestety przylgnie to do niego jak dziadek z Wehrmachtu.
Od początku mnie zastanawiało, że przecież przed przemówieniem rozmawiał pewnie z wieloma ludźmi ze swojej formacji, i czemu nikt nie pokapował się, że skoro chłop wypity to narobi chryi
  • Odpowiedz