Wpis z mikrobloga

@AntyMoron: he, raz pamiętam mame miała jakieś zebranie w szkole (była dyrektorem), ale dogadała się z sąsiadką, abym ja (lvl 5) po powrocie z przedszkola został skierowany do sąsiadki, żeby u niej zjeść obiad (z rówieśnikami w sumie). No i nie byłem nauczony wówczas żeby cieszyć się tym co dostaję to zacząłem marudzić, że kotlet przypalony i nie taki jak u mamy. Drugiego podejścia nie było z przyczyn obiektywnych xD
  • Odpowiedz