Wpis z mikrobloga

Witajcie,

Czy zastanawialiście się kiedyś, czy można bez żadnych konsekwencji podrabiać dokumenty wydawane przez państwową instytucję i posługiwać się nimi legalnie? Otóż można ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tutaj są budzące wątpliwość fragmenty:
https://ibb.co/QMBK9jh

Dla potwierdzenia, że wstawione zdjęcie jest prawdziwe wstawiam link bezpośrednio do strony producenta, na której jest oryginalna wersja dokumentu (można przyjrzeć się zaznaczonym fragmentom):
https://store.pavisorte.com/attachments/28/a0/Atest%20Higieniczny.pdf

Wyjaśnienie:
Kupiliśmy z mężem posadzkę, która miała być bezpieczna w użytkowaniu. Zdenerwowani faktem że miało nie być smrodu gumy (a był), po kilku miesiącach zapytaliśmy o certyfikat higieniczny, który był wskazany w specyfikacji produktu. Bezpośrednio po zakupie nic nie zostało nam oczywiście wysłane.

Dokument na moją prośbę otrzymałam od producenta, lecz coś mi nie pasowało. Pomyślałam, że to błąd przeglądarki albo mam brudny monitor… W pierwszej zaznaczonej linii słowo „SBR” jest nieudolnie wstawione (koślawo, inną czcionką), natomiast drugi fragment jest tak źle wklejony, że pozostały fragmenty liter z oryginalnego tekstu. Zwróciłam się o wyjaśnienie – bez odpowiedzi.

Skontaktowałam się z instytucją, która wydała dokument – Państwowym Instytutem Badawczym na początku 2023 roku i zapytałam o prawdziwość dokumentu. Natychmiast zostałam poinformowana, że dokument został wydany w innym brzmieniu (na tę firmę) i instytucja skontaktuje się z nieuczciwym sprzedawcą w celu usunięcia. Myślę sobie OK – chociaż udało mi się tyle dowiedzieć i papier zostanie wycofany z obrotu. Do zapachu trochę przywykliśmy i zostawiłam posadzkę jak jest, wydaliśmy na nią sporo i po części spełniała nasze oczekiwania ale niesmak pozostał.

O sprawie zapomniałem i po roku natrafiłam na reklamę „mojego” dostawcy i odwiedziłam stronę. Ku mojemu zdziwieniu w dalszym ciągu wszędzie widniała informacja o tym, że produkt dysponuje certyfikatem higienicznym…
Nawiązałam jeszcze raz kontakt z PiBem i przekazałam, że chyba nie udało im się załatwić sprawy skoro dokument dalej jest publicznie dostępny na stronie i w ogłoszeniach produktowych. Finalnie dowiedziałam się tylko tyle, że firmie został unieważniony pierwotny atest i do firmy zostanie przygotowane kolejne wezwanie do zaprzestania się posługiwania tym dokumentem. Zapytałam więc, czy pomimo tak rażącego naruszenia treści dokumentu i czasu trwania sprawy (ponad rok) to są adekwatne i skuteczne kroki, na co dostałam odpowiedź że dział prawny PiB jest decyzyjny w tych sprawach i nie przewiduje dalszych działań. Ręce mi opadły i poddałam się.

Czyli podsumowując:
- polski producent legalnie przez 2 lata posługuje się prymitywnie podrobionym atestem higienicznym, wprowadzając klientów w błąd (ciekawe ile z nich to instytucje gdzie tylko wydrukowali papier i wsadzili do szafy, żyjąc z przeświadczeniem że mają certyfikowany produkt). Na osobną uwagę zasługuje samo wykonanie – jak można być takim partaczem i przekleić koślawo tekst na dokument państwowy? ( ͡ ͜ʖ ͡)
- instytucja (PiB-PZH) - pomimo posiadania niezaprzeczalnych dowodów i potwierdzenia nieprawidłowości – przez ponad rok „prosi się” i wysyła pisma o zaprzestanie posługiwania się sfałszowanym dokumentem.

Ciekawe czy jakbym podrobiła receptę albo świadectwo maturalne to NFZ albo OKE wysyłałaby mi przez 1,5 roku prośby o nierobienie takich rzeczy, bo inaczej będzie im bardzo przykro ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Niby 2024, a jakby lata 90…

#firma #biznes #prawo #polska #januszebiznesu #cwaniaczki
sunflower1994 - Witajcie,

Czy zastanawialiście się kiedyś, czy można bez żadnych kon...

źródło: screen

Pobierz
  • 34
  • Odpowiedz
@sunflower1994:

Oszustwo


Art. 286


§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
  • Odpowiedz
@sunflower1994: ehhh, a człowiek w robocie się spuszcza, żeby każda formulacja spełniała wszystkie wymogi ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Tutaj ktoś zrobił na bezczelnego, ale często jest też tak, że duża firma ma ogarniętych ludzi w dziale odpowiedzialnym za dokumentację i mimo stosowania składnika, który przy 0,01% wymusza piktogramy i zwroty H to w karcie nie ma nic, bo znaleźli jakąś lukę w prawie ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
eszcze raz kontakt z PiBem i przekazałam, że chyba nie udało im się załatwić sprawy skoro dokument dalej jest publicznie dostępny na stronie i w ogłoszeniach produktowych. Fina


@sunflower1994: tak się robi w Polsce majątki, robotą od 9-17 to jedynie garba się dorobisz, o nie - palisz albo wylewasz śmieci i chemikalia i dostajesz 500zł mandatu, sprzedajesz toksyczne śmierdzące gówno jako produkt z atestem - nie obchodzi cie że ludzie, ich
  • Odpowiedz
- instytucja (PiB-PZH) - pomimo posiadania niezaprzeczalnych dowodów i potwierdzenia nieprawidłowości – przez ponad rok „prosi się” i wysyła pisma o zaprzestanie posługiwania się sfałszowanym dokumentem.


@sunflower1994: Każda instytucja, organ państwowy, cokolwiek, ma swoją właściwość w zakresie której wykonuje określone zadania. Sprawdzałaś, czy we właściwości PiB-PZH jest nakładanie jakichkolwiek kar? Tak jak ludzie wyżej piszą, zwróć się do organów właściwych, np. w sprawie przestępstw do prokuratury, w sprawie kar administracyjnych np.
  • Odpowiedz