Wpis z mikrobloga

Oglądam wywiad na youtube z psychoterapeutą i mówi, że ma nawet takich klientów co ponad 10 lat chodzą do niego.
Czy to nie jest jawne robienie pacjentów w #!$%@??

Jeśli to wina pacjenta bo nic nie robi poza przychodzeniem na spotkania to czemu terapeuta nie zrezygnuje i odmówi spotkań klientowi kierując go do kogoś innego? A jeśli to terapeuta jest słaby to niech się przyzna, że nie ma kompetencji, a nie zdziera kasę z człowieka przez 10 lat. Śmierdzi mi tu scamem.

Przez 10 lat chodzić sobie na pogawędkę i płacić dużą kasę, nie rozumiem tego.

Nie deprecjonuje tego zawodu, bo jest bardzo potrzebny w kryzysowych sytuacjach i leczeniu depresji, ale coś mi się wydaje, że dobrych terapeutów to ze świecą szukać.

#terapia #psychologia #psychoterapia #kiciochpyta
  • 20
  • Odpowiedz
@donalejd: ale chodzą przez 10 lat z tym samym problemem bez poprawy czy na bieżąco omawiają coraz to inne trudności więc ciągle coś innego się dzieje?

jak z jednym problemem i brak poprawy to jak dla mnie powinien powiedzieć pacjentowi, że nie umie mu pomóc i zasugerować poszukanie pomocy u kogoś innego.
  • Odpowiedz
  • 0
@10129: mowa o skupieniu się na głównym problemie. Ciężko powiedzieć więcej bo trzebaby znać szczegóły. Jeśli to sa rozne problemy to ok. Natomiast jak bardzo samodzielny będzie ten człowiek skoro nawet na miesiąc nie potrafił odciąć pępowiny i żyć bez płatnej pomocy?
  • Odpowiedz
@donalejd:
zależy dla kogo to duża kasa, jakiś gość na stanowisku zarabiający powiedzmy 20k, jak wyda 200zł tygodniowo za to że z kimś inteligentnym pogada i pozbiera własne myśli, to może mu się opłaca?
jak emeryt z 2000 emerytury no to wiadomo, lepiej kupić sobie tamie wino i zapomnieć o wszystkim
  • Odpowiedz
@donalejd: twoje podejście jest bardzo ciekawe, bo porusza się na podstawie czasu. 10 lat dla ciebie już przesada, a czy 9 to już spoko i nie robienie pacjentów w #!$%@?? co jeśli rozwiązanie problemu trwa 5 lat, a później, bo przecież człowiek się ciągle zmienia, doświadcza, przeżywa, pojawia się kolejny problem do rozwiązania, który rozwiązuje kolejne 5 lat z tym samym terapeutą, bo mu pomógł?
Twój wpis śmierdzi trochę bezpodstawną i
  • Odpowiedz
@Castellano: Terapeuta jest od nauczenia radzenia sobie z problemami. Słabo mu idzie jak przez 10 lat, zamiast nauczyć pacjenta, to rozwiązuje problemy na bieżąco za niego.

Problem jest taki, że jak terapeuci nie potrafią rozwiązać problemu pacjenta, to się ich tłumaczy, że to dlatego że oni nie są od rozwiązywania twoich problemów, ale od uczenia schematów, radzenia sobie z nimi samodzielnie.
Gdy terapeuta "leczy" przez 10 lat, to już wymówka odwrotna.
  • Odpowiedz
@Nemayu: bardzo dobrze wiem od czego jest psychterapeuta i jakie ma zadania, natomiast trochę nie rozumiem do czego zmierzasz tagując mój nick i nie odpowiadając na żadne pytanie xD. mógłbyś chociaż odpowiedzieć na nie żebyśmy mogli wejść niejako w rozmowę, czy tylko będziesz rzucał jakimiś ogólnikami udając, że znasz się na temacie xd? trochę tak to wygląda, gdy ktoś nie odpowiada na pytania, mówiąc coś ogólnego:).
  • Odpowiedz
@Castellano: To jest odpowiedź na twoje pytanie z tezą. Wskazuje tezę zawartą w twoim pytaniu i na nią właśnie odpowiadam.

a później, bo przecież człowiek się ciągle zmienia, doświadcza, przeżywa, pojawia się kolejny problem do rozwiązania

Tylko o to chodzi w twoim "pytaniu". To jest twoja odpowiedź na zarzut OP. Reszta to wymyślanie chochoła, że OP niby wyznacza jakąś niewidzialną granicę. To najzwyklejsza zasłona dymna, aby zmienić temat na coś, co
  • Odpowiedz
@Castellano: Jeszcz zwrócę uwagę, że zwróciłem uwagę na jeden konkretny szczegół i rozbudowałem całą wypowiedź, aby tylko ten jeden szczegół opisać. Za co normalnie jestem oceniany jako zbyt szczegółowy, robiący dziurę w całym, czepiający się szczegółu, czepiający się słówek.
Ty jednak przyjąłeś zupełnie odwrotne podejście i udajesz, że mówię ogólniki, gdy oczywistym jest to, że tego nie robię. Co jest zupełnie irracjonalne, choć na żywo może działać, bo rozmówca przestanie z
  • Odpowiedz
@Nemayu: odniosłem się do wpisu przepełnionego nienawiścią i uprzedzeniem do jakiegoś uogólnionego na wszystkich wymyślonego problemu dotyczącego tego, że psychoterapeuci robią pacjentów w #!$%@? wyciągając od nich pieniądze przez 10 lat. czy są tacy psychoterapeuci? pewnie są tacy. czy jest dużo takich przypadków? nie jest to żaden problem społeczny na tyle palący czy nie pokojący, aby nawet podjąć działania, która doprowadziłyby do jakiegokolwiek sprawdzenia, ergo są to marginalne, pojedyncze przypadki. czy
  • Odpowiedz
@Castellano:

odniosłem się do wpisu przepełnionego nienawiścią i uprzedzeniem

Urojenia. Chłop się pyta, bo nie widzi w tym sensu. To nie jest żadna nienawiść. Szuka odpowiedzi na coś, co zwróciło jego uwagę na pewną nieprawidłowość, która nie zwraca niczyjej uwagi.

uogólnionego na wszystkich wymyślonego problemu dotyczącego tego, że psychoterapeuci robią pacjentów w #!$%@? wyciągając od nich pieniądze przez 10 lat. czy są tacy psychoterapeuci? pewnie są tacy. czy jest dużo takich
  • Odpowiedz
@Nemayu: nie mam potrzeby odnoszenia się do twoich komentarzy na temat tego co autor widzi w czymś, czego szuka, do czego się odnosi, co myśli i sądzi, bo to poniżej moich standardów - rozmawiać z kimś, przez kogoś.
btw. trochę nie rozumiem celowości pisania o jakimś filmiku-wywiadzie i nie linkowania go. to jakaś tajemnica?
  • Odpowiedz
  • 2
co jeśli rozwiązanie problemu trwa 5 lat, a później, bo przecież człowiek się ciągle zmienia, doświadcza, przeżywa, pojawia się kolejny problem do rozwiązania, który rozwiązuje kolejne 5 lat z tym samym terapeutą, bo mu pomógł?


@Castellano: No ale właśnie w tym rzecz. Wydawało mi się, że terapia polega na przepracowaniu problemów, z którymi sobie człowiek nie radzi. Może się ona wydłużyć bo np. problemy są spowodowane dzieciństwem i relacjami z najbliższymi,
  • Odpowiedz
@Castellano:

czy jest dużo takich przypadków? nie jest to żaden problem społeczny na tyle palący czy nie pokojący, aby nawet podjąć działania

Trwa cała dyskusja na temat zawodu psychoterapeuty. Oczywiście, że to problem społeczny w zakresie zdrowia.
https://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Regulacja-zawodu-psychoterapeuty-Nie-wiecej-niz-20-proc-posiada-certyfikat,246634,2.html

to nie kwestia okresu czasu, tylko intencji. nie ważne czy terapeuta wykorzystuje klienta przez rok, czy dziesięć, bo to wciąż jest szkodliwe, gdyż liczy się intencja

Najgłupsze co dziś usłyszałem. Uśmierciłem tego pacjenta,
  • Odpowiedz
@Castellano: To była najzwyklejsza rozmowa o czytaniu ze zrozumieniem i nie imputowaniu piszącemu czegoś czego nigdzie nie napisał. Przy okazji opisałem ci parę mechanizmów psychologicznych, które mogły spowodować taką a nie inną interepretację tego tekstu przez ciebie.

po prostu odczułem negatywne nastawienie

To jest clou problemu. Ty coś czujesz, a później na podstawie tego piszesz jakby to piszący odczuwał twoje emocje, a to ty jesteś jedyną osobą, która je odczuwa. Twoje
Nemayu - @Castellano: To była najzwyklejsza rozmowa o czytaniu ze zrozumieniem i nie ...
  • Odpowiedz
To jest clou problemu.


@Nemayu: Dalej nie czytam, bo to bez sensu. I tak daję ci to, czego chcesz, czyli atencji i zwrócenie na siebie uwagi. Nauczyłem się, że jeśli ktokolwiek mówi mi, że to, co czuję — jest problemem, czy w jakiś sposób neguje moje odczucia i wrażenia, oraz mówi, że to ja mam problem, no to jest jasny sygnał, że raczej coś z tą osobą jest nie tak. Mam
  • Odpowiedz