Wpis z mikrobloga

#bezbek #culturalappropriation #exoticization #socialengineering #wlaczmyslenie #nwo

Mam dylemat z piosenką "Mucha w mucholocie".

Wydaje mi się, że jest to przykład przywłaszczenia kulturowego. Sezonowa moda na element kultury much (wycieczki do Krakowa) bez uczynienia zadość ich społeczności, chociażby w formie kampanii na rzecz tolerancji wobec much oraz ich lepszej asymilacji w polskim społeczeństwie. Mamy do czynienia z tymczasową egzotyzacją muchy. Na chwilę uwierzyliśmy w "szlachetną muchę", która nie bzyczy i nie wk wia. Tymczasem moda przeminie, a polskie społeczeństwo znów pogrąży się w muchofobii; ci co jeszcze niedawno wesoło nucili słowa tej piosenki, znów bez większej refleksji będą zabijać od wieków ciemiężone muchy; ulice polskich miast i wsi na powrót staną się polem bitwy ze znienawidzonymi owadami. Muchy korzystają z chwilowego ocieplenia swojego wizerunku, ale już wiedzą, że ten topór nie został zakopany, jeno lekko przysypany ziemią.

Jak ktoś nie wyczuł mojego dziwnego poczucia humoru - tak naprawdę los much mam w nosie... czy to może muchy mam w nosie? Idk, lol i yolo.
  • Odpowiedz