Wpis z mikrobloga

#farcry5 #cheater #gaming #esport #quake #unrealtournament #gry #pcmasterrace

Muszę się z Wami przyjaciele podzielić bólem którego doznałem.
Zacząłem grać w FC5 w ostatnim miesiącu w celu poznania mechanik oraz docelowo stworzenia efektownych filmów w stylu StealthGameplay.
Wczoraj mnie ruszyło, że przetestuje sobie tryb sieciowy, czy w ogóle ktoś w to gra online, jak się w to gra online itp itd. mimo, że to typowa sieciówka nie jest.

Grało się całkiem spoko - całe dwa tryby udostępnia FC5: TDM i DM :-), wykręcałem niezłe wyniki. Ostatni deathmatch zanim poszedłem spać miał ograniczenie 7,5 minuty. I właściwie jak rozpoczęła się 6 minuta to miałem już wszystko pod kontrolą, przewagę zrobioną, mecz wygrany.
Ale jednak nie.
Wchodzi dziedzic na serwer. Włącza swoje programy za pare groszy i w 1min30s robi mi przewage 5 fragów gdzie ja skończyłem na 12 fragach w a tabele otwierałem w 6 minucie z przewagą 5 fragów. Widział wszystko przez ściany i miał coś do wspomagania celowania na pewno.
Dodatkowo ta sesja sieciowa uświadomiłą mi, jak ta gra ma #!$%@? audio jeśli chodzi o pozycjonowanie.
W singlu tego nie czuć, w multi od razu poczułem, że coś jest #!$%@? bo nie słyszę ludzi za plecami.

Wszędzie są teraz cziterzy, nie opłaca się już grać dla pasji, zabawy, poprawiania swoich umiejętności - bo człowiek rozkłada ręce.

Niby to tylko gra, ale pamiętam te czasy jak grałem w UT2k4 i Quake III/Live.

Czas spędzony przy nich, to dyscyplina, poprawianie swoich umiejętności - aim, movment, nauka map na 110%, tajming itemów/broni oraz power upów, nauka gry na słuch, style innych graczy. Oglądanie demek prosów żeby coś podpatrzyć i nowego się nauczyć.
Te gry nauczyły mnie pewnego rodzaju opanowania i sposobu myślenia, bo grając duela, czy tdma na najwyższym poziomie a na takim grałem nie możesz sobie pozwolić na rage bo dostałeś raila i nie złapałeś pancerza.
Zimną krew trzeba było zachować do końca i te specyficzne myślenie a właściwie nie myślenie tylko wchodzenie w stan siły spokoju "jestem tu i teraz, tylko to się liczy, nie ma nic innego, na pewno to odrobię, szukam błędów w jego grze". Nie raz wychodziło się na mapę, rozgrywało semiFinal albo grandFinal w duelu. Miałem założonego przez oponenta maplocka, przewaga 5 fragów do 0 a do konca jeszcze 5minut i jakoś udawało się nadrabiać tę różnice odzyskując kontrolę nad mapą i jeszcze wygrywać jednym fragiem w ostatnich sekundach.

Ogólnie mógłbym rozprawkę napisać, na temat tego jak pracować nad swoim mindsetem przy grach turniejowych i o samych FPSach Arenowych które właściwie umarły bo mają zbyt wysoki próg wejścia. Ostał się Quake Champions z małą bazą graczy. Na pierwszy rzut oka człowiek widzi "strzelankę", gdzie akcja dzieje się zdecydowanie szybciej niż w CS czy COD, postacie nie chodzą a poruszają się płynnie, w specyficzny sposób i respawnują po dedzie. Jak przechodziłem z UT2k4 na Quake Live to samo opanowanie movementu na porządnym poziomie zajęło mi pół roku. Brutalna prawda jednak jest taka, że Quake i UT na najwyższym poziomie w trybie 1v1 oraz TDM2v2, są tak niesamowicie skomplikowanymi, złożonymi grami, i wymagającymi pod względem umiejętniości, że barachło odbijało się od tych gier

I podsumowując:
H1Z1 - czitery
PUBG - czitery
Fortnajt - czitery
Warzone - czitery
Apex - czitery
CS - czitery
inne gry - czitery, boty w mmo

Ilu streamerów zostało złapanych na czitach, nawet pies DoktoraDisrespecta - Timmy został rozpracowany, że używa czitów. Niechcący udostępnił swój drugi pulpit i pewien pan zajmujący się demaskowaniem cziterów wyjaśnił go punkt po punkcie analizując mecz w Warzone. Sam Doc nie zdziwiłbym się, że czegoś używa.
Wysyp Proplayerek na Twitch też nie jest przypadkowy. Dlaczego nie było ich w Quake a pykają w battleroyale i to całkiem dobrze, a są takie co aż za dobrze? Kobiety nie obraźcie się, jesteście od facetów lepsze w wielu aspektach ale gry wszelkiej maści dominują faceci. Przez osatnie 20 lat poznałem jedną laskę ze stanów która przyjechała do polski na turniej Quake 4 - ostatecznie nie wyszła z grupy ale opór stawiała facetom, grała ładnie.

W każdym meczu coś jest i zobaczcie doszło nawet do tego, że taki kuźwa Far Cry 5 który de facto nie jest pod multi, nikt w to turniejowo nie gra ma też swoich cheaterów.(Ogólnie to można powiedzieć, że nikt w to nie gra sieciowo na dużą skalę ale zawsze trochę osób się trafi w tym taki rodzynek)

Dla mnie to jest niesamowite skąd to się bierze, że ludzie mają takie parcie na cheatowanie w grach? W latach 2000 - 2010 jak kogoś złapano na cheatowaniu to już miał po karierze i opinii wielkiego "PRO". Jak na scenie danej gry byłeś uznawany jako tak zwany "PRO" to #!$%@? było coś i powód do dumy, z talentu i pracy którą się włożyło w to wszystko, żeby dojść do poziomu aby móc rywalizować z najlepszymi na świecie i #!$%@? że nie było z tego pieniędzy. Nawet jeśli nie wygrywałeś ale kończyłeś duela na wyniku 15:13 to #!$%@? było widać jak potężny opór stawiałeś topowej 10 w europie jak to było w moim przypadku.
Ja to się jarałem Gittzzem, Laukiem, Fatalitym, Zero4, Coolerem i po prostu dążyło się do ich poziomu ciężką pracą.
A jest taki jeden któremu upiekło się czitowanie w ESLu w latach 2000 - 2010 - Kuben od CSa. Złapali go na WH - śmieć.

Nawet Shroud się ostatnio wypowiadał, że w CS to trzeba mieć szczęście, aby trafić mecz bez odpaleńca mając premium.

Ogólnie stwierdzam, że granie w sieci kompetetywnie już za relikt po prostu nie ma co się męczyć jak zawsze znajdzie się jakiś śmieć który powinien mieć za to co właśnie zrobił ucięte ręce.
Kwalifikacje do turniejów tylko na lanach. Grupowe, PlayOffy i Finały wiadomo, tylko na lanach.
  • 7
  • Odpowiedz
@DavenJayX: Cziterzy byli i zawsze będą. To tylko gra komputerowa nie ma co się spinać. Jak mam czitera w grze to daje alt + f4 i się totalnie nie przejmuje konsekwencjami. Jak dostanę permbana na konto to trudno, stracą gracza a ja pogram w coś innego. A co do samego czitowania to się nie dziwie, że tak dużo osób to robi. To jest bardzo tania i bardzo dobra rozrywka, #!$%@? innych
  • Odpowiedz
Ogólnie stwierdzam, że granie w sieci kompetetywnie już za relikt po prostu nie ma co się męczyć


@DavenJayX: Tymczasem gry o których mówisz są w topce najpopularniejszych gier ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Cziterzy zawsze będą i nie ma co są przejmować. Zabije mnie taki cziter w apexie to go powyzywam i co, wychodzę i odpalam kolejny meczyk xD Oczywiście takie przykłady jak w csie, gdzie antycheat jest
  • Odpowiedz
  • 0
A co do samego czitowania to się nie dziwie, że tak dużo osób to robi. To jest bardzo tania i bardzo dobra rozrywka, #!$%@? innych graczy.


Dlatego powinni mieć ucinane ręce.
Wiesz, dla kogoś to są "tylko gierki". dla innego "tylko klocki lego" a jeszcze innego "tylko samochód". Ale mnie moja przygoda z UT i Quakem ukształtowała mój charakter, dyscyplinę, opanowanie i wiele by wymieniać.

@Tak_masz_racje Jedyne warte uwagi to CS i
  • Odpowiedz
Rzucę anegdotką - załóżmy, że wchodzisz w wyimaginowanym świecie do olbrzymiej kafejki internetowej na 100k stanowisk 90tys osób gra w pubga i fortnajta no i podjadają gówno z talerza, takie prawdziwe.

I zdajesz sobie nagle sprawę, że jest wydzielona strefa 10tys stanowisk gdzie ludzie grają w Quake a w przerwie zajadają się w prawilnym ramenem. Z którą grupą bardziej się utożsamiasz?


@DavenJayX: #!$%@?, w domu to wszyscy zdrowi? xD
  • Odpowiedz